Odezwa do narodu



Tytuł może i zbyt donośny - ale taki właśnie miał być. Zaraz wyjaśnimy dlaczego. Wszyscy zapewne słyszeliśmy o tym jak to Prezydent Truskolaski uciął dotacje dla Juwenaliów i zamiast kwoty ok. 150 000 zł, jak bywało w ostatnich latach, studenci otrzymają prawie 100 000 zł mniej. Wspominała o tym nasza Gazeta.

Rozumiemy, cięcia, kryzys i rzeczy tym podobne. Ale na wyjazdy do krajów dalekich (by nie być złośliwym, nie wypomnimy jakie to kraje) to Pan Prezydent pieniądze ma. Na rauty i bankiety również, a na biednego, z natury i zasady studenta złotówek już nie wystarcza. Przykre to i wizerunkowi dobrego gospodarza wybitnie niesprzyjające. Może Pan Prezydent wychodzi z założenia, że studenci się trochę podenerwują, pobawią przy szlagierze "Ona tańczy dla mnie" i wszelkie dąsy znikną same? 

Tak nie postępują politycy mający się za wspomnianego dobrego gospodarza. Dziura w miejskiej kasie może istnieć (chociaż to również chwały nie przynosi) i oczywiście można, a nawet trzeba zrozumieć, że są na pewno pilniejsze wydatki niż Juwenalia. Ale dla zwykłej ludzkiej przyzwoitości w obliczu wspomnianych rautów, bali i zagranicznych delegacji z których nic nie wynika, wypadałoby powiedzieć studentom - "zrozumcie, jest ciężko". I przy okazji przestać latać do tego Dubaju...

Studenci jednak nie składają broni. Powstała specjalna zakładka na stronie Polak Potrafi,  gdzie można dokonać wpłaty na rzecz Juwenaliów właśnie. I z tego miejsca pozwolimy sobie na mały apel. Podpowiemy naszym reprezentantom w różnego typu władzach, jak stosunkowo tanim kosztem można zaistnieć w społecznej, a zwłaszcza studenckiej, świadomości.

Panie Marszałku, Panie Wojewodo, Panie Prezydencie, Panie i Panowie Posłowie, Panie i Panowie Radni wszystkich politycznych opcji - zwracamy się z uprzejmą prośbą, jednocześnie lekko sugerując dokonanie wpłaty na rzecz braci studenckiej. Wy też przecież kiedyś studiowaliście (a przynajmniej większość z Was) więc na pewno zdajecie sobie sprawę, że studia to ciężki ale zarazem jakże piękny czas. Godnie zachował się Radny Jankowski, który wsparł Juwenalia kwotą 1000 zł. To naprawdę solidna kwota. Sądzimy, że pozostałych Państwa stać na podobny gest, zwłaszcza posłów i senatorów dla których kwota 1000 zł nie jest zbyt wygórowaną. 

Proponowany przez nas cennik studenckiego wsparcia wygląda następująco (jak kogoś oczywiście stać to myślimy, że studenci nie pogniewają się na większe wpłaty)

poseł, senator, marszałek, wojewoda --> 1000 zł
vicewojewoda, vicemarszałkowie, członkowie zarządu województwa --> 900 zł
radni wojewódzcy --> 500 zł (szef komisji w Sejmiku Województwa + 100 zł)
radni miejscy --> 300 zł (szef komisji w Radzie Miejskiej + 100 zł)
+ Cezary Kulesza --> 5000 zł 

Podane przez nas kwoty pochodzić mają oczywiście z prywatnych kieszeni poszczególnych osób. Do tego przecież poszczególne organa mają możliwość pomocy celowej - zwłaszcza marszałek Dworzański. Panie i Panowie - korzystajcie z tych prawno-formalnych możliwości, nie zapominając o swoim sumieniu. Studenci, o czym jesteśmy przekonani, na pewno to docenią. W zamian można zyskać przychylność albo przynajmniej życzliwą neutralność licznej grupy społecznej. Istotnie kuszącą może być również możliwość ogrzania się w medialnym ciepełku zaproszonych przez studentów gwiazd, stojąc na scenie przed kilkunastu tysięcznym tłumem.

Ps. Tytuł niewątpliwego hitu zespołu Weekend pojawił się nieprzypadkowo. Znaleźliśmy głosy, że zaproszenie tego zespołu, jak i całą scena disco polo to zła a nawet szkodliwa decyzja. Przypominamy, że te narzekania słychać co rok, a później scena disco polo jest najbardziej oblegana. Oczywiście z kulturą studencką (jeśli jakakolwiek w ogóle istnieje) niewiele ma to wspólnego. Ale wszystkim zniesmaczonym tą decyzją przypominamy - Juwenalia to nie tylko scena disco polo i zespół Weekend. To szereg wiele, również bardzo kulturalnych, wydarzeń o których wspominaliśmy tutaj.  Nie zapominajmy o tym. 

 

Fejsbunio

Łączna liczba wyświetleń

Ale, o co tu chodzi ?

Podstawowe info:
Będziemy pisać o tym co nas wkurza, cieszy lub śmieszy. Po prostu.

"Było nas trzech w każdym z nas inna krew ale jeden przyświecał nam cel" - tak śpiewali w Perfekcie jeszcze za czasów Hołdysa. W nas krew płynie niezmiennie ta sama, białostocka, podlaska, bo kochamy nasze miasto i nasz region. Podlasie dobrymi ludźmi stoi - to wiedzą wszyscy, którzy kiedykolwiek mieli przyjemność u nas gościć.

I jeden przyświeca(-ł) nam cel - podtrzymywanie starych dobrych wartości. Sami nie wiemy dokładnie co to może znaczyć, ale ładnie brzmi.

Ach zapomnielibyśmy - jest nas 6 i brakowało nam rymu żeby ładnie zacząć.

My z folwarku:
Albert Potiomkin
Noe Bialystoker
Jan Matejko
Pan Japa
Kiva Jakotako
Wit Stwórz