Śmierdząca sprawa śmieci


Za nami kolejna bezowocna sesja Rady Miejskiej. Bezowocna oczywiście w sprawie nowej uchwały śmieciowej. Prezydent Truskolaski przygotował projekt uchwały, Prezydent Truskolaski wnioskował  o jej nierozpatrywanie na wczorajszej sesji. Przy czym tłumaczenia Pana Prezydenta są już co najmniej niepoważne. Kwestia nowej uchwały śmieciowej ze sprawy, jak to śmieci, wybitnie śmierdzącej staje się powoli gorącym kartoflem, z którym nie wiadomo co zrobić. Miasto rozmyśla i rozmawia (szkoda, że we własnym gronie) od ponad pół roku, a jak przychodzi radnym debatować i głosować, Prezydent wnioskuje o odłożenie tego punktu obrad... No Panie i Panowie, sorry, ale przez te kilka miesięcy nie wypracować solidnego, spójnego i przede wszystkim proobywatelskiego projektu śmieciowej uchwały - to chwały Wam nie przynosi.

Garść szczegółów będących dla nas póki co, zważywszy na podane stawki, śmieciowymi ciekawostkami. Wedle urzędowych propozycji, a dokładniej w projekcie uchwały w sprawie wyboru metody ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi oraz ustalenia stawki tej opłaty i ustalenia stawki opłaty za pojemnik o określonej pojemności, (druk nr 487) za śmieci mamy płacić od gospodarstwa. Przy czym urzędnicy łaskawie zechcieli je podzielić na jednoosobowe i wieloosobowe. I teraz, mówiąc brutalnie, kwestia kasy. Jak czytamy w paragrafie 1 pkt 4 "ustala się miesięczną stawkę opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi" na 24 zł od gospodarstwa jednoosobowego i 48 zł od gospodarstwa wieloosobowego. Żeby było ciekawiej mówimy w tym momencie o śmieciach posegregowanych. Dla leniuszków mieszkających samotnie kwota wzrasta do 36 zł, a obiboków mieszkających grupowo to już wydatek 72 zł. Miesięcznie ! Dla porównania teraz większość z nas płaci ok 7-10 zł od osoby, więc w przypadku osób mieszkających samotnie i myślących niespecjalnie proekologicznie stawka wzrasta prawie 4-krotnie. Poza tym jak będzie wyglądał proces weryfikacji segregacji śmieci? Inna sprawa to masa deklaracji zwanej pieszczotliwie papierologią, którą każde gospodarstwo będzie musiało wypełnić wraz z wejściem w życie uchwały (odsyłam do druku nr 486).

Kolejna ciekawostką jest kwota 57 mln złotych potrzebnych rzekomo do funkcjonowania nowego śmieciowego systemu. W tym miejscu przyłączamy się nie tylko do apeli radnych opozycyjnych, ale i do mieszkańców Białegostoku zainteresowanych tematem i głośno pytamy - skąd te 57 mln złotych i dlaczego akuratnie 57 mln wystarczy żeby śmieciowy system działał a np 47 mln już nie???

Warto również wspomnieć, że propozycja uchwały to przy okazji dość czytelny "sygnał" w stronę, niedawno wizytującego Podlasie Premiera Tuska, który wyraźnie mówił, że "życzy" sobie płatności za śmieci od osoby. Po raz kolejny wypada przypomnieć decydentom, że to ludzie produkują śmieci a nie, jak w projekcie uchwały, gospodarstwa. Mówiąc krótko, tym projektem miasto, gdzie rządzi Prezydent popierany przez PO, pokazało w której części ciała ma sugestie Premiera.

Gołym okiem widać, że zaproponowane przez Prezydenta Truskolaskiego stawki to zwykły skok na kasę. I to dość brutalny. W dodatku okraszony pięknym tekstem o potrzebie wspierania polityki prorodzinnej (zainteresowanych odsyłam do uzasadnienia projektu uchwały, wspomniany druk nr 487). To już doprawdy szczyt hipokryzji podnosić stawki o 200, 300 % z frazesami na ustach o polityce prorodzinnej. Przypominamy że już 6.12 roku ubiegłego w naszym artykule pt. "Hardstokowy vox populi o śmieciach" pisaliśmy, że jesteśmy przeciwni i będziemy głośno protestować przeciwko jakimkolwiek urzędniczym zapędom na kasę, zwanym również niekiedy podatkami. A póki co, tak właśnie wygląda projekt uchwały, roboczo zwanej śmieciową. I tenże projekt, zgodnie ze swoją roboczą nazwą, na śmietniku powinien wylądować.

Wspomniane wyżej druki projektów uchwał możecie znależć tutaj

 

Fejsbunio

Łączna liczba wyświetleń

Ale, o co tu chodzi ?

Podstawowe info:
Będziemy pisać o tym co nas wkurza, cieszy lub śmieszy. Po prostu.

"Było nas trzech w każdym z nas inna krew ale jeden przyświecał nam cel" - tak śpiewali w Perfekcie jeszcze za czasów Hołdysa. W nas krew płynie niezmiennie ta sama, białostocka, podlaska, bo kochamy nasze miasto i nasz region. Podlasie dobrymi ludźmi stoi - to wiedzą wszyscy, którzy kiedykolwiek mieli przyjemność u nas gościć.

I jeden przyświeca(-ł) nam cel - podtrzymywanie starych dobrych wartości. Sami nie wiemy dokładnie co to może znaczyć, ale ładnie brzmi.

Ach zapomnielibyśmy - jest nas 6 i brakowało nam rymu żeby ładnie zacząć.

My z folwarku:
Albert Potiomkin
Noe Bialystoker
Jan Matejko
Pan Japa
Kiva Jakotako
Wit Stwórz