Europoślęta i Europoślinki

Dawno nas tu nie było. Czas więc nadrobić zaległości, a nazbierało się ich trochę. Wszak nawet sam Premier Tusk postanowił nas odwiedzić. Fajnie. Supraśl też odwiedził to przynajmniej będzie wiedział gdzie to w ogóle jest. Toć to ponoć jeszcze cały czas uzdrowisko. Ale dziś nie o tym. Wizyty Premiera nie ma sensu analizować, zwłaszcza że partyjne zaplecze na Podlasiu pochodzi z wrogiego mu obozu zaszczutego obecnie Schetyny.

Wielkimi krokami zbliżają się wybory do Parlamentu Europejskiego. Tak jest taka instytucja. Daleko od nas i ponoć coś tam robi. W skrócie - taka instytucja od zajmowania się albo rzeczami wielkiej wagi, które wkurzać mogą bo są wielkie albo absolutnymi pierdołami, które wkurzają jeszcze bardziej. Tu możecie poczytać o uprawieniach Parlamentu Europejskiego i w wielkim skrócie tym co może. Napisaliśmy, że Europarlament daleko, bo daleko on od nas i geograficznie i przede wszystkim mentalnie. Właściwe to my jesteśmy daleko, stąd warto zdobyć trochę wiedzy. Serio polecamy poczytać czym się zajmuje ta instytucja. Warto wiedzieć. 

Jako że wybory 25 maja, więc całkiem blisko, postanowiliśmy przyjrzeć się osobom, które mają realne szanse znaleźć się w miejscu gdzie stanowi się prawo europejskie (i przy okazji całkiem nieźle zarabia) Opierać się będziemy na doniesieniach medialnych i własnych niezwykle przenikliwym umysłach analitycznych ;) Od razu dodamy, że kolejność wymienianych przez nas nazwisk jest przypadkowa. Przypominamy też, że nasz okręg wyborczy obejmuje dwa województwa - Podlasie i Warmińsko - Mazurskie a ordynacja jest tak ciężka do ogarnięcia, że ten wykład pominiemy. W skrócie napiszemy, że dużo zależy od ilości głosów (co jest oczywiście truizmem) ale nie tylko od głosów danego kandydata bo także od listy, z której startuje w skali kraju. Przykład posła Iwińskiego z 2009 roku ładnie to oddaje. Sam kandydat Iwiński zdobył sporo głosów ale SLD już niekoniecznie stąd europosłem nie został. 

Jak się wydaje pewniaczka do startu z list Platformy Obywatelskiej. Póki co oficjalnie nie zostało to potwierdzone ale nie sądzimy, żeby była Minister  nie dostała 1 miejsca. Poza tym prof. Kudrycka w Europarlamencie już zasiadała dopóki nie została wezwana na stanowisko Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. O zasługi na polu 6letniej pracy na rzecz nauki i uniwersytetu popytajcie środowisko akademickie. Z tego co wiemy nie znajdziecie wielu plusów dodatnich - wprost przeciwnie o ministerialnej pracy Minister Kudryckiej nasłuchaliśmy się samych plusów ujemnych. A jeszcze parę lat temu od tego samego środowiska otrzymała nagrodę „PROstudencki autorytet w życiu publicznym”. O wcześniejszej pracy w Europarlamencie wspominać nie będziemy bo to prehistoria. Mężem Pani Minister jest Leszek Kudrycki, tak ten mecenas Kudrycki. WSAP także kojarzy się z Panią Minister. Mimo wszystko jeśli platformiane sondaże nie polecą na łeb na szyje to prof. Kudrycka ma realne szanse tuż przed 60tką czyli jak się zdaje na zakończenie politycznej kariery, znaleźć się w dobrze płatnej robocie w Parlamencie Europejskim. W którymś z ostatnich wywiadów wspominała, że chce napisać książkę. Jak zostanie europarlamentarzystką będzie miała na to dużo czasu. Nie wiemy również jak się przedstawia znajomość języków obcych u Pani Profesor. Jak kto wie to dajcie znać. Może sama Pani Profesor się pochwali jakie zna języki obce.

czyli niedawno ogłoszona "jedynka" od Palikota. Tak jak wspominaliśmy, to własnie Pani Profesor swoją ostatnią aktywnością na facebooku zainspirowała nas do napisania tego tekstu . Jak się okazuje trzeba zostać kandydatem do Europarlamentu, żeby pojawić się w sieci. Nie będziemy tego Pani Profesor za mocno wypominać bo to nic złego. Niewiele wiemy o politycznej przeszłości Profesor Kowalskiej oprócz 
jej zaangażowania po lewej stronie politycznej sceny. Obecnie członkini zespołu Krytyki Politycznej. Na stronach UwB czytamy że jest Kierowniczką Zakładu Filozofii Współczesnej i Społecznej. Tam też znaleźć można, że wśród jej naukowych zainteresowań znajduje się fenomenologia. Może to być ciekawy wątek chociaż nie sądzimy, że ktokolwiek oprócz nas wpadnie na tak szalony pomysł, żeby to wykorzystać w kampanii wyborczej. Lud przecież nie zrozumie o co chodzi. Ciekawe czy prof. Kowalska podobnie jak reszta fenomenologów przejawia zainteresowania oczywistością czyli tym czego w naszym Państwie tak bardzo brakuje ? Przyznajemy się, brakuje nam wiedzy więc będziemy bacznie obserwować poczynania Profesor Kowalskiej w nadchodzącej kampanii. Z tego co udało nam się ustalić Profesor Kowalska zna język francuski (w końcu absolwentka romanistyki)

Kolejny profesor w zestawieniu. Jedynka z listy SLD. Najstarszy wiekiem i parlamentarnym stażem, bo w polskim Sejmie zasiada, wydawać się może, od zawsze. Jego koronnym punktem chwały i blasku jest znajomość wielu języków, nawet wikipedia na jednym z pierwszym miejsc podaje, że Profesor Iwiński to poliglota a to jest, tu trzeba jednak oddać chwałę Posłowi Iwińskiemu, serio znakomity atut przy poruszaniu się po europejskich korytarzach. Poza tym były sekretarz stanu w Kanceleri Premiera Millera i Belki. Spektrum zainteresowań Profesora wydaję się nie do ogarnięcia - magister chemii habilitował się z nauk politycznych. Rzeczywiście mózg. Podobnie jak w przypadku Profesor Kowalskiej również czekamy na rozwój kampanii i to co Profesor Iwiński będzie mówić.

Powyższe profesorskie kandydatury to albo pewniaki albo prawo pewniaki. Poza tym profesor to profesor. Jeszcze jako taką estymą się takie osoby darzy, choć i to powoli się kończy w obliczu dewaluacji profesorskiego zawodu (to czego przyczynili się zresztą sami zainteresowani - ale to wątek na oddzielne wypracowanie) SLD, Twój Ruch i PO wysyłają do Europy osoby z nazwiskiem i tytułem naukowym. 

Ostatnią wielką partią która nie ogłosiła kandydata i którego się nawet trudno domyśleć jest PiS. Zadajemy sobie pytanie kto to może być ? Od razu dodamy, że nie znamy w ogóle szeroko rozumianej olsztyńskiej sceny politycznej i tamtejszych polityków z PiSu. Tak więc kto z PiSu do Europy z Podlasia ? Szef struktur wojewódzkich Poseł Jurgiel? Nie-e, on niewyjściowy strasznie, poza tym skromny magister to w szranki z profesorskim ciałem nie idzie stawać. A na poważnie to jesteśmy przekonani, że przy obecnych sondażach i z nazwiskiem Jurgiel mandat byłby pewny. A jeszcze bardziej najbardziej poważnie to lepiej jednak żeby został w Białymstoku. Inne nazwiska ? Rafał Rudnicki, szef struktur w Białymstoku - jakby nie było nazwisko znane i rozpoznawane. Sam wielokrotnie co prawda podkreślał, że do Europy się nie wybiera ale może zmieni zdanie. Również miałby szanse. (Przy okazji - Panie Rafale zaktualizuje Pan swoją www bo żal patrzeć) Kto dalej? PiS ma silną ławę poselską i jesteśmy przekonani, że do Europarlamentu dostaliby się jeśliby wystartowali posłowie Zieliński, Kołakowski, Piontkowki i Kamiński. Jest jednak jedno nazwisko , które byśmy widzieli w Europarlamencie, nazwisko bardzo solidne choć człowiek to młody. Do Europy jeśli mielibyśmy na kogoś zagłosować z PiSu (a wierzcie nam nie będziemy się deklarować po żadnej ze stron) to głos oddalibyśmy na młodego Putrę. Tak, łatkami partyjnymi gardzimy, ale poszczególne osoby szanujemy. Obserwujemy bacznie syna śp. Marszałka Putry i wydaje się, że młody jest w porządku. Nie musi startować koniecznie z 1 miejsca, ale jeśliby wystartował miałby wielkie szanse zdobyć mandat. Nie wiemy jak ze znajomością języków u Radnego Putry, ale jeśli miałby taki power jak śp. pamięci nieodżałowany ojciec to już teraz wiemy, że zajdzie wysoko. Tak więc PiS ma bogactwo nazwisk i o ile na stetryczałych dziadków na pewno nie zagłosujemy o tyle na młodzież typu młody Radny Putra owszem tak. Z niecierpliwością czekamy więc kogo PiS wystawi na jedynce. Poza tym Pis ma wielkie szanse na dwa mandaty więc tym bardziej sugerujemy głęboko przemyśleć kogo warto wysłać do Europy.

Kampania czas start bo nudno. 
No dobra, żartowaliśmy, nudno nie jest i nigdy nie będzie.

Na koniec popatrzcie sobie ile zarabia Europoślinka i Europoślęcie. 



 

Fejsbunio

Łączna liczba wyświetleń

Ale, o co tu chodzi ?

Podstawowe info:
Będziemy pisać o tym co nas wkurza, cieszy lub śmieszy. Po prostu.

"Było nas trzech w każdym z nas inna krew ale jeden przyświecał nam cel" - tak śpiewali w Perfekcie jeszcze za czasów Hołdysa. W nas krew płynie niezmiennie ta sama, białostocka, podlaska, bo kochamy nasze miasto i nasz region. Podlasie dobrymi ludźmi stoi - to wiedzą wszyscy, którzy kiedykolwiek mieli przyjemność u nas gościć.

I jeden przyświeca(-ł) nam cel - podtrzymywanie starych dobrych wartości. Sami nie wiemy dokładnie co to może znaczyć, ale ładnie brzmi.

Ach zapomnielibyśmy - jest nas 6 i brakowało nam rymu żeby ładnie zacząć.

My z folwarku:
Albert Potiomkin
Noe Bialystoker
Jan Matejko
Pan Japa
Kiva Jakotako
Wit Stwórz