Odblokowanie mównicy


Przyznajemy - mamy trochę zaległości i tekstem poniżej postaramy się wszystko nadrobić. Początkowo planem było wzięcie na warsztat wywiadu z Radną Janiną Czyżewską z Obserwatora (Kurier Poranny 20.04.12), ale po wczorajszej sesji Rady Miejskiej i rozstrzygnięciach jakie tam zapadły wniosków jest o wiele więcej. Niektóre nawet napawają optymizmem i obawiamy się, że nie wszystkie zmieszczą się w tym tekście.

Przed weekendem napisaliśmy, że jest to być może ostatnia sobota i niedziela Przewodniczącego Kusaka na swoim stanowisku. Przeliczyliśmy się w naszych prognozach. Chociaż po lekturze wywiadu z Radna powinniśmy się domyślić, że rewolucji w białostockiej Radzie Miejskiej nie będzie (a na pewno nie będzie jej w najbliższym czasie).

[...] Oczywiście przeciw odwołaniu. Nie widzę powodów, dla których miałby on stracić swoją funkcję. Nie ma też żadnego kandydata, który zdobyłby większość głosów, aby wejść na jego miejsce. Ten wniosek o odwołanie przewodniczącego Kusaka to też dobry przykład tego, jakie gierki polityczne uprawia opozycja. Widocznie liczą na to, że troje radnych, którzy nagle znaleźli się poza klubem PO, poprze ich wniosek. - to odpowiedź Radnej na pytanie o odwołanie Przewodniczącego Kusaka. Myśleliśmy, że to zasłona dymna, ordynarny polityczny kamuflaż, dopóki na wczorajszej Radzie nie okazało się, że to najszczersza prawda. Nas może mało dziwi na tym świecie, ale doszły do nas słuchy, że Pani Radna wchodząc na mównicę z wnioskiem o wykreślenie z porządku obrad punktu o odwołaniu Przewodniczącego Kusaka uratowała go przed niechybnym zawałem, doprowadzając przy okazji niemalże do palpitacji serca Radnych z opozycji, z Radnym z Radnym Karpowiczem na czele.


Wniosek Radnej oczywiście został zaakceptowany, na tabeli wyników głosowań wróciły znajome cyfry - 16 vs. 12. Takim stosunkiem Klub PO w Radzie Miejskiej jeszcze do niedawna przegłosowywał wszystkie swoje pomysły, a co jak wiadomo zmieniło się po odejściu trójki wielokrotnie wspominanych Radnych: Czyżewskiej, Siemieniuk i Jankowskiego. Zmieniono porządek obrad i na tym temat odwołania Przewodniczącego się skończył. Po więcej odsyłamy do Gazety.

Można i wypada zapytać o taki stan rzeczy. Nie będziemy oczywiście publicznie pytać ile obiecano radnym niezależnym z PO jak robił to Radny Karpowicz (swoją drogą to dość pokrętna gra słów - 3 radnych niezależnych, będących w dalszym ciągu oficjalnie członkami Platformy, niezależnymi chyba nie są - przyjmijmy więc, że jest to oficjalny skrót myślowy będący synonimem niezależnego myślenia, bo na pewno nie niezależności partyjnej) Przy okazji krótkie zdanie kierujemy w stronę Radnego Karpowicza -  Panie Radny, wypowiadanie słów o możliwej politycznej korupcji na sesji Rady Miejskiej bez przedstawienia jakichkolwiek dowodów, opierając się tylko i wyłącznie na domysłach, to takie praktyki są zdecydowanie nie na miejscu. Tok myślenia jesteśmy w stanie zrozumieć, ale publicznego stawiania tego typu tez już nie.

Wydarzeniem wczorajszego dnia nie jest jednak upadek punktu o odwołaniu Przewodniczącego Kusaka. Jak wyżej napisaliśmy 16 Radnych z PO wykreśliło ten punkt i na tym koniec. Polityka, polityka i nic więcej. Ważne jest to, co się działo w trakcie rozmowy nad wykreśleniem tego punktu oraz sam przebieg Sesji. Szanowni Czytelnicy ! Otóż na sali plenarnej w Urzędzie Wojewódzkim znowu zapanowała polityka miłości (no może oprócz debaty o dotacjach na zabytki). Panu Przewodniczącemu vel "Rozhulanemu Leszkowi" jakby uśmiech na twarzy się pojawił, a jeśli nie był to uśmiech to na pewno zniknął dotychczasowy grymas. Co więcej - również Radni z samej Platformy (przykład Radnej Suszczyńskiej) idąc za ciosem obywatelskiej wiosny ośmielili się zapytać Prezydenta, a dokładniej rzecz ujmując, wystąpić z wnioskiem informację w sprawie realizacji uchwały śmieciowej. (a jest to temat niezwykle ważny o którym szykujemy bardzo konkretny tekst) Wiosna zawitała także w progi PiSu, który ustami Radnego Putry zapropował podobny wniosek, tym razem w sprawie informacji o budowie naszego miejskiego stadionu (czyt. kiedy on w końcu powstanie i ile to będzie kosztować) Obydwa te wnioski przeszły, tj. znalazły się w porządku obrad. Doprawdy jest to sukces o jakich ostatnio na Radzie Miejskiej nie słyszeliśmy. Na tym nie koniec - Radna Czyżewska kontynuując swoją wypowiedź, niemalże lecąc na świeżej wiosennej bryzie obywatelskości zaproponowała zmianę regulaminu Rady Miejskiej. Tak, tego samego regulaminu, który przecież nie tak dawno Radni z PO zmienili czyli popsuli - zwłaszcza w kwestii zabierania głosu przez Obywateli Miasta, a dokładnie niezabierania, gdyż teraz jest tak, że abyśmy mogli wystąpić na sesji Rady Miejskiej musimy paść na kolana przed Przewodniczącym. No Szanowni Państwo - jesteśmy z Wami i proponujemy kuć żelazo póki gorące ! Domagamy się natychmiastowego przywrócenia punktu do regulaminu Rady Miejskiej o możliwości zabierania głosu nie tyle na wniosek klubu Radnych ale pojedynczego Radnego. I przy okazji podpowiadamy - niech to będzie inicjatywą wszystkich 28 Radnych - razem odblokujcie mównicę na Radzie Miejskiej ! Idąc tym tropem podpowiedzieć możemy kolejne ciekawe, proobywatelskie rozwiązania i zmiany jakie można wprowadzić w regulaminie prac Rady Miejskiej oraz Komisji Rady Miejskiej. Może nawet napiszemy o tym parę słów.

Przyznać się musimy, że nie podejrzewaliśmy Radnej Czyżewskiej o taką przebiegłość. Można nawet rzec, że 3 radnych niezależnych upiekło 2 pieczenie na jednym ogniu. Cóż za przebiegła taktyka i w kwestii walki o prawdziwą obywatelskość na Radzie Miejskiej jak i obrony oraz umocnienia własnej pozycji wewnątrz Platformy. Pozostali koledzy z PO mają całkiem niezły węzeł do rozplątania i powinni się teraz mocno zastanowić nad tym czy można wywalić trójkę niepokornych Radnych, skoro głosują oni za Przewodniczącym wywodzącym się przecież z ich własnej partii PO i będącym dotychczas klubowym kolegą z Rady Miejskiej...

Podsumowując - prawdziwie obywatelska wiosna dotarła i do Rady Miejskiej. Mówimy to oczywiście z nieskrywanym sarkazmem, ale wiosna chyba naprawdę, choć na krótką chwilę zmienia nastrój i samopoczucie - nawet takich partyjnych sztywniaków jak niektórzy Radni. Pytamy się w takim razie dlaczego nie może być tak przez cały rok ? Mówiąc już całkiem poważnie budujące są słowa Radnej Czyżewskiej w odpowiedzi na pytanie o to co by powiedziała swoim kolegom z klubu PO i władzom miasta.

Żeby pamiętali, że zostaliśmy wybrani przez mieszkańców i nie można nie liczyć się z ich opiniami – to jest nasze wspólne miasto. - to truizm, więc i tym bardziej dziwi, że niektórzy działacze PO wraz z Panem Prezydentem o tym zapominają...

Ps. Wspomnieć koniecznie wypada o jednej, niezwykle ważnej uchwale, która przeszła niemalże bez echa. Radni oficjalnie zezwolili na współpracę Miasta z białostockim Ośrodkiem Wspierania Organizacji Pozarządowych. Partnerstwo ma polegać na wspólnej realizacji projektu pt. "Współpraca z pożytkiem" w ramach konkursu zamkniętego Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej pt. "Wdrożenie standardów współpracy administracji publicznej z organizacjami pozarządowymi". Z perspektywy miasta ważne jest, że nie trzeba się będzie dokładać nawet złotówką do tego projektu, gdyż finansowany ma być z Europejskiego Funduszu Społecznego. Tytuł zadania napawa optymizmem, a wiedza i doświadczanie OWOPu w tej kwestii pozwala wierzyć, że doczekamy się w Białymstoku wypracowania prawdziwie dobrych praktyk w kwestii współpracy urzędników z przedstawicielami III sektora. Trzymamy kciuki za powodzenie tego projektu !

Ps. W tekście, kilka akapitów wyżej, wspomnieliśmy, że na wczorajszej Sesji Radni zaakceptowali plan na przyznania prawie 1 mln złotych parafii św. Rocha. Tak, dokładnie tej parafii, w której proboszcz pozbijał bez pozwolenia tynki oraz nielegalnie pościnał drzewa wokół kościoła, dostając później dotację na zagospodarowanie terenu. Ale o tym już w następnym tekście...


(zdjęcie Radnej Czyżewskiej pożyczyliśmy od Kuriera Porannego)

 

Fejsbunio

Łączna liczba wyświetleń

Ale, o co tu chodzi ?

Podstawowe info:
Będziemy pisać o tym co nas wkurza, cieszy lub śmieszy. Po prostu.

"Było nas trzech w każdym z nas inna krew ale jeden przyświecał nam cel" - tak śpiewali w Perfekcie jeszcze za czasów Hołdysa. W nas krew płynie niezmiennie ta sama, białostocka, podlaska, bo kochamy nasze miasto i nasz region. Podlasie dobrymi ludźmi stoi - to wiedzą wszyscy, którzy kiedykolwiek mieli przyjemność u nas gościć.

I jeden przyświeca(-ł) nam cel - podtrzymywanie starych dobrych wartości. Sami nie wiemy dokładnie co to może znaczyć, ale ładnie brzmi.

Ach zapomnielibyśmy - jest nas 6 i brakowało nam rymu żeby ładnie zacząć.

My z folwarku:
Albert Potiomkin
Noe Bialystoker
Jan Matejko
Pan Japa
Kiva Jakotako
Wit Stwórz