Nieobywatelski Prezydent Truskolaski


Przeczytaliśmy w Porannym Obserwatorze (6.04.13) rozmowę red. Malety z Prezydentem Truskolaskim i przyznać się musimy, że własnym oczom nie wierzymy. Szok i niedowierzanie, że słowa które padły ze strony Prezydenta w ogóle znalazły się w jakiejkolwiek gazecie. To, że politycy wiele rzeczy mówią prywatnie, co jest niekoniecznie zgodne z ich oficjalnym postępowaniem, to wiemy nie tylko my, ale tyle głupot ile wypowiedział nasz reprezentant na stołku szefa miasta we wspomnianym wywiadzie, to jak napisał jeden z naszych kolegów blogerów - polityczne sepuku.

Kilka faktów zanim zaczniemy się pastwić nad Panem Prezydentem. Pan Prezydent serio wybaczy, ale z ust Pana Prezydenta tylu, delikatnie mówiąc, niefrasobliwości w doborze i kompozycji wypowiedzi, to się absolutnie nie spodziewaliśmy.

Dr Truskolaski został prezydentem naszego miasta dzięki poparciu Platformy O *, której kandydatem był zarówno w 2006 jak i 2010 roku. W zeszłym roku Pan Prezydent postanowił zbyć udziały w MPECu, przy czym "zbyć udziały" to pieszczotliwa nazwa popularnej prywatyzacji. W tym momencie zatrzymamy się na chwilę nad istotą sprawy. Prywatyzacja naszym zdaniem to nic złego, bo własność prywatna jest jak najbardziej ok. Równie wielkim szacunkiem darzymy także pojęcie "dobra wspólnego" i z racji, że hardstok to grupa osób, sami nie wypracowaliśmy jednolitego stanowiska w sprawie sprzedaży MPECu. Chcieliśmy żeby to było jasne, wiedza ta przyda się na końcu naszego tekstu. Wracając do faktów. Jesienią zeszłego roku Radni PO w Radzie Miejskiej postanowili o sprzedaży MPECu. Z dyscypliny klubowej podczas głosowania wyłamała się, jak pamiętamy, Radna Czyżewska i z perspektywy ostatnich wydarzeń to była iskierka, która doprowadziła do pożaru w białostockiej PO. Oczywiście nie jest to żaden zarzut w stronę Radnej Czyżewskiej - wprost przeciwnie, Pani Radna pokazała, że można i należy mieć własne zdanie. Radni opozycji powiedzieli veto, dodając przy tym "sprawdzam" i postanowili odwołać się do głosu Białostoczan. Podpisy pod wnioskiem o referendum udało się zebrać i dzięki temu w dniu 26.05 roku bieżącego będziemy mieli w Białymstoku referendum. Aż chciałoby się rzec - demokracja i jej narzędzia ma ją się całkiem dobrze. Otóż niekoniecznie. W międzyczasie Platforma O.* zajęła się sama sobą, swoimi małymi aferkami, część radnych w ogóle opuściła klub co doprowadziło do tego, że po ostatniej sesji Rady Miejskiej można stwierdzić, że najwierniejszych szabel zostało się Platformie w tejże Radzie sztuk 6  tj. Radni Nikitorowicz, Chojnowski, Przewodniczący Kusak, FMP oraz być może Radna Chodkiewicz.

Tyle faktów i naszych ustaleń, przejdźmy do skandalicznych wypowiedzi Pana Prezydenta Truskolaskiego z rozmowy z red. Maletą. Ostatnio na warsztat wzięliśmy Posła Tyszkiewicza więc i w dzisiejszym przypadku zastosujemy podobną konwencję.

Obserwator: Od czasu wystąpienia Radnego Jankowskiego w sprawie opłat za śmieci mieliśmy nie tylko secesję z klubu PO, wniosek opozycji o odwołanie Przewodniczącego Rady, aferę taśmową, ale także dość stanowczy głos szefa powiatowych struktur PO - "Niektórzy zapomnieli co to pokora" - mówił w "Porannym" senator Tadeusz Arłukowicz. A przecież później użył - mówiąc o bolszewickich metodach - jeszcze bardziej dosadnego określenia na to, co się dzieje w klubie w kontekście współpracy z magistratem. 

Prezydent Truskolaski: Z tego co wiem, to władze powiatowe jak i regionalne Platformy, mają zupełnie odmienne zdanie niż Senator Arłukowicz. Rolą szefa powiatu jest dbanie o trwałość i jedność klubu w Radzie Miasta. Jak przewodniczący się z tego wywiązał, wszyscy widzimy. Po drugie skoro Platforma nie wypowiada poparcia prezydentowi to powinna faktycznie go popierać. Nie można stać z boku oraz [...] stanowisko przewodniczącego (Arłukowicza przyp. hardstok) powiatu jest dla mnie, co najmniej dziwne i proszę nie utożsamiać go z władzami powiatu. Jest to jedynie jego osobista i jednocześnie odosobniona opinia. - ależ się dostało Senatorowi Arłukowiczowi! O ile do teraz mała wojenka miedzy Panami Tadeuszami była wojenką cichą, gabinetową to po tych słowach Prezydenta w stronę Senatora, możemy się spodziewać politycznej walki na noże. Pan Prezydent Truskolaski szybko zapomniał, o obecnie niewygodnej części Platformy, dzięki której zawdzięcza swoje stanowisko. Z drugiej strony może to być bardzo świadoma i zamierzona gra na osłabienie politycznego potencjalnego i wielce prawdopodobnego konkurenta w zbliżających się wyborach samorządowych. W dodatku w powyższej wypowiedzi Prezydent Truskolaski mówi jak rasowy partyjny polityk w dodatku partii, której jak sam to wielokrotnie podkreśla, nie jest nawet członkiem. Ogólnie powyższa wypowiedź jest zwykła walką polityczną i mieści się w tych ramach, sama w sobie skandaliczna nie będąc (może oprócz perspektywy Senatora Arłukowicza) 

Prezydent Truskolaski: Organizatorem referendum jest opozycja i ma ono wyłącznie charakter akcji politycznej PiSu. Przekonalibyśmy się o tym dobitnie, gdybyśmy zestawili liczbę podpisów pod wnioskiem o referendum z liczbą głosów zdobytych przez PiS - są w zasadzie tożsame. Dlatego, jeśli ze strony osób związanych z Platformą pojawiają się takie głosy, to ich nie rozumiem. [...] - No tyle tzw. strzałów w stopę w jednym wątku to po Panu Prezydencie się nie spodziewaliśmy. A najlepsze jest, że to jeszcze nie wszystko, o czym dalej. Tak jak dla Pana Posła Tyszkiewicza sugerowaliśmy wizytę u specjalistów od oczu i uszu, tak może Pan Prezydent powinien podszkolić u specjalistów od logicznego myślenia. Po pierwsze organizatorem po głosowaniu w Radzie Miejskiej jest Miasto Białystok, którego Tadeusz Truskolaski jest tymczasowym gospodarzem, wybranym w dodatku naszymi głosami, o czym chyba już zapomniał. Obowiązkiem Pana Prezydenta jest dopilnować aby wszystko było zgodnie z prawem o czym Pan Prezydent nas zapewnia. Dodatkowo pogarda w stosunku do Obywateli miasta mających czelność głosować na PiS, jaka wyjawia się w tym słowach jest doprawdy porażająca. Panu Prezydentowi śpieszymy przypomnieć, że jest Pan Prezydentem Białegostoku i wszystkich jego Obywateli, i takimi słowami wystawia Pan sobie nienajlepsze świadectwo.

Pan Prezydent mówi także, że nie rozumie logiki opozycji, która chce zostawić spółkę dalej we władzy miasta. My z kolei nie rozumiemy, jak można twierdzić, że to tylko opozycja chce MPECu dalej jako spółki miejskiej. Pan Prezydent dopuszcza w ogóle do siebie taką myśl, że w PO i wśród jej zwolenników także mogą być osoby które chcą aby MPEC został z miejskim właścicielem?

Zacytujemy kolejną wypowiedź Pana Prezydenta a propo referendum, w wyniku którego MPEC zostaje w gestii miasta: Oczywiście, musimy brać pod uwagę scenariusz, w którym nie będziemy mogli zrealizować naszego pomysłu. Tyle że w praktyce będzie to oznaczało, że tempo pozytywnych zmian w mieście nieco spadnie. To, co można w ciągu siedmiu lat, rozłoży się na kilkanaście lub więcej. Nie ma planu B. - krótko mówiąc, jak nie potrafi Pan gospodarować bez sprzedaży miejskich spółek to znaczy, że nie potrafi Pan gospodarować w ogóle. Bo żadną sztuką jest operowanie na budżecie, w którym jest kasa. Sztuką jest umiejętność rządzenia i zaspokajania potrzeb Obywateli kiedy kasa jest pusta, co w obliczu kryzysu wydaje się sztuką Panu nieznaną, a z perspektywy Obywateli miasta niezwykle pożądaną. Poza tym jak poważna osoba na tak poważnym stanowisku może wprost w mediach się przyznać, że nie ma planu B? 

Teraz czas na absolutne hity wypowiedziane przez Pana Prezydenta Truskolaskiego. Pan Prezydent stwierdził wprost, jak znamy Pana Prezydenta z misiowatym uśmiechem, że nie wybiera się na referendum. W Porannym czytamy: To nie bojkot, ale świadoma decyzja. Jako obywatel zdecydowałem, że nie wezmę udziału w tym referendum. Mam do tego prawo. Tym bardziej - podkreślę to jeszcze raz - jest to typowa akcja polityczna. To PiS mobilizował swoich działaczy, zawierając w dodatku nieformalną koalicję z SLD. 

i dalej

Zostawiam to każdemu do rozważenia we własnym sumieniu: czy przyłącza się do akcji politycznej PiS, czy popierają prorozwojową wizję miasta. Zapewniam jednak, że uszanujemy wynik głosowania, jeśli będzie miało moc wiążącą. Jeśli nie, to referendum będzie swoistym happeningiem, kosztownym policzeniem elektoratu PiS za publiczne pieniądze. - no Panie Prezydencie, wypada szczerze pogratulować Panu doradców oraz przy okazji całemu Biuru Komunikacji Społecznej z Rzecznikiem Mirończuk na czele. Pan autoryzował w ogóle ten wywiad? Zgadzamy się - ma Pan prawo zostać w domu, ma Pan, mówiąc dosadnie, mieć w 4 literach Obywateli i ich zaangażowanie w miejskie sprawy, niezależnie od tego, z inicjatywy jakiej partii pochodzą. Ale to, że polityk wybrany z poparciem Platformy OBYWATELSKIEJ pozwala sobie na takie słowa to po prostu kpina. Mówiąc krótko - skoro Pan, dumnie podkreśla, że jako Obywatel nie weźmie udziału w tym referendum, to pozwoli Pan na wesołe stwierdzenie, że i my za 1,5 roku, również jako Obywatele, nie weźmiemy udziału w głosowaniu na Pana. Jesteśmy przy tym przekonani, że powyższy cytat będzie chodził za Panem już do końca kadencji a i być może politycznej kariery. Co więcej pozwala Pan sobie na moralny szantaż próbując zrobić z nas osoby antypostępowe i wsteczną swołocz. Jest dokładnie odwrotnie - bardzo popieramy prorozwojową wizję miasta i musimy dodać, że jest w tej wizji coraz mniej miejsca dla Pana jako gospodarza. Doprawdy jak można określając się mianem Obywatela prezentować tak antyobywatelską postawę to brak słów.

Prezydent Truskolaski wywiadem z red. Maletą ostatecznie pogrzebał swój wizerunek osoby probywatelskiej, dbającej o podstawy i narzędzia demokracji. Umocnił za to obraz osoby, która wyasfaltowała i zabetonowała nawet swój, do niedawna jeszcze całkiem otwarty, umysł. Można również dodać, że dzięki powyższym, zacytowanym i skomentowanym przez nas słowom, Pan Prezydent Truskolaski w dość znacznym stopniu zapracował na swoją przyszłoroczną, wyborczą porażkę. Wiele wypowiedzi będzie mu przypominanych i wypominanych nieustannie, sami będziemy to robić dość często. Okazało się przy tym, że Pan Prezydent również niekoniecznie odrobił lekcję z podstaw funkcjonowania demokracji. Wstyd Panie Prezydencie, po prostu wstyd.

---------------

Jak wspominaliśmy na redakcyjnym kolegium nie wypracowaliśmy jednolitego stanowiska w sprawie MPECu. Część z nas, dodamy że mniejszość, jest za prywatyzacją MPECu, większość ekipy jest za pozostawieniem w gestii miasta. Ale jako świadomi Obywatele wiemy jedno - referendum to obok społecznych konsultacji najpełniejsze narzędzie demokracji bezpośredniej i szczerze nam zależy, żeby jak najwięcej mieszkańców naszego miasta zjawiło się 26 maja przy referendalnej urnie. Bo po to Lech Wałęsa skakał kiedyś przez płot żebyśmy z tej demokracji mogli korzystać. I wielkim wstydem jest Panie Prezydencie fakt, że jako głowa miasta, wybrana z poparciem partii mającej obywatelskość w nazwie, wydaje się Pan mieć wole obywateli miasta tam gdzie słońce nie dochodzi...

* - W ostatnim tekście pt. Quo vadis bialostocka Platformo ogłosiliśmy miastu i światu, że na naszych łamach już nie przeczytacie, że podlaska Platforma jest Obywatelska. W tym tekście na potrzeby chwili musieliśmy użyć tego stwierdzenia, wybaczcie. Okazało się dziś również, że słowo Obywatel nie pasuje także do Pana Prezydenta Truskolaskiego. Przykro... 

 

Fejsbunio

Łączna liczba wyświetleń

Ale, o co tu chodzi ?

Podstawowe info:
Będziemy pisać o tym co nas wkurza, cieszy lub śmieszy. Po prostu.

"Było nas trzech w każdym z nas inna krew ale jeden przyświecał nam cel" - tak śpiewali w Perfekcie jeszcze za czasów Hołdysa. W nas krew płynie niezmiennie ta sama, białostocka, podlaska, bo kochamy nasze miasto i nasz region. Podlasie dobrymi ludźmi stoi - to wiedzą wszyscy, którzy kiedykolwiek mieli przyjemność u nas gościć.

I jeden przyświeca(-ł) nam cel - podtrzymywanie starych dobrych wartości. Sami nie wiemy dokładnie co to może znaczyć, ale ładnie brzmi.

Ach zapomnielibyśmy - jest nas 6 i brakowało nam rymu żeby ładnie zacząć.

My z folwarku:
Albert Potiomkin
Noe Bialystoker
Jan Matejko
Pan Japa
Kiva Jakotako
Wit Stwórz