Wspóltura ciąg dalszy



Mieliśmy przyjemność uczestniczyć w ostatnim zebraniu Wspóltury. Żeby optymistycznie zacząć napiszemy, że ciekawe to gremium o na pewno wielkim intelektualnym i organizacyjnym potencjale. I tyle dobrego na początek wystarczy, zwłaszcza że ciężko jest napisać cokolwiek więcej żeby nie skłamać. 
Poniżej kilka wniosków które pojawiły się nam głowach po wysłuchaniu wątków poruszanych na wspólturowym spotkaniu.

Stosując klasyczny już podział na plusy ujemne i plusy dodatnie napiszemy, że tych pierwszych (póki co) i nad czym ubolewamy, jest więcej. Co może rzucać się w oczy, to ilość osób którym na spotkania Wspóltury, przede wszystkim chce się przychodzić. Jeśli rzeczywiście ktoś nie może zjawić się fizycznie jest przecież coś takiego jak sieć. A póki co fanpejdż Wspóltury oraz google grupa nie wykazuje większej aktywności. A aktywność to podstawa przy domaganiu się jakichkolwiek zmian zwanych niekiedy reformami. Parafrazując kolejnego klasyka: cel jest ważny, ruch jest wszystkim. 

Dziwić też może totalne zafiksowanie się środowiska ngo na kwestii edukacji kulturalnej. Rozumiemy, szanujemy i wiemy, że dobrze pomyślana i jeszcze lepiej zrealizowana edukacja kulturalna to podstawa. Publiczność (zwłaszcza tą potencjalną) trzeba uczyć i wychowywać. Jednakże blisko nam do słów Dyrektor Korytkowskiej, która jeśli dobrze zrozumieliśmy, postawiła celne pytanie. Kto dał nam do tego prawo? Czy z racji wiedzy, wykształcenia, doświadczenia w temacie kultury mamy prawo pouczać innych?

Poza tym wszelkie inicjatywy, łącznie z projektowaniem edukacji kulturalnej kosztują, to oczywiste. Trochę zadziwia nas fakt tylko i wyłączne wyciągania rąk po pieniądze z samorządu. Wiele razy pisaliśmy, że to nasze, Obywateli, pieniądze ale żyjemy w takim systemie, że dla wszystkich nie starczy. Po prostu nie i trzeba się z tym pogodzić. Również wiele razy pisaliśmy o profesjonalizacji sektora. Tak, to jest klucz, profesjonalne zarządzanie organizacją pozarządową w połączeniu z profesjonalnym fundraisingiem pozwoli z czasem osiągnąć pełną niezależność, zwłaszcza od wspomnianego samorządu właśnie. Może warto szanowana Wspólturo (tu apel do Dyrektor Korytkowskiej i pracowników promocji Teatru) pomyśleć nad 
białostocką (podlaską) baza potencjalnych donatorów kultury? 

Kolejna kwestia jest formalną. Wspóltura powstała z inicjatywy instytucji "marszałkowej". Podobną jest Opera. Do tego mamy "prezydencki" BOK i szereg oddolnych inicjatyw jaką są ngoosy. Poza tym mamy jeszcze biznes prywatny. Naszym zdaniem, pojawia się zasadne pytanie, o formę współpracy między tak różnymi i mającymi tak różne potrzeby instytucjami. 

Istotną kwestią jest również przywództwo, bo że lider jest potrzebny nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Jak połączyć tak zróżnicowane środowisko i wypracować formę i styl liderstwa? Te pytanie również wydaje się bardzo zasadne. Dyrektor Korytkowska i Teatr Dramatyczny wystąpił z piękną inicjatywą, ale do kreowania i prowadzenia potencjalnych wspólturowych działań potrzebny jest ktoś przebojowy i energiczny a pani Dyrektor, przy pełnym szacunku, nie wydaje się być taką osobą. Do tego dochodzi również kwestia zajmowanego stanowiska. Ciężko jest nam wyobrazić sobie Dyrektor Korytkowską na np. demonstracji przeciwko działaniom Urzędu Marszałkowskiego, który przecież jest jej pracodawca. Zakładamy jednak, że możemy być w błędzie co do osoby Pani Dyrektor. Co więcej - bardzo byśmy sobie tego życzyli żeby okazało się że nasze wnioski są błędne. Z pożytkiem dla Współtury i jej działań.

Konkretem który "urodził" się na spotkaniu jest pomysł happeningu, który przybrał już formę zorganizowanej akcji w postaci odśnieżania miasta celem zdobycia pieniędzy na kulturę. Więcej w linku. Pozostaje nam wierzyć w powodzenie happeningu (postaramy się wziąć udział) oraz w powodzenia idei jaką jest jest Wspóltura. Czego Państwu i sobie życzymy. 

Ps. Pomysł happeningu z odśnieżaniem wyszedł od Pani Dyrektor Korytkowkiej, szacunek :)

Ps2. Pominęliśmy kwestie streszczenia raportu, na temat partycypacji w kulturze, przygotowanego przez Fundację Soc Lab. Dodamy że znakomita robota. Więcej w linku.



 

Fejsbunio

Łączna liczba wyświetleń

Ale, o co tu chodzi ?

Podstawowe info:
Będziemy pisać o tym co nas wkurza, cieszy lub śmieszy. Po prostu.

"Było nas trzech w każdym z nas inna krew ale jeden przyświecał nam cel" - tak śpiewali w Perfekcie jeszcze za czasów Hołdysa. W nas krew płynie niezmiennie ta sama, białostocka, podlaska, bo kochamy nasze miasto i nasz region. Podlasie dobrymi ludźmi stoi - to wiedzą wszyscy, którzy kiedykolwiek mieli przyjemność u nas gościć.

I jeden przyświeca(-ł) nam cel - podtrzymywanie starych dobrych wartości. Sami nie wiemy dokładnie co to może znaczyć, ale ładnie brzmi.

Ach zapomnielibyśmy - jest nas 6 i brakowało nam rymu żeby ładnie zacząć.

My z folwarku:
Albert Potiomkin
Noe Bialystoker
Jan Matejko
Pan Japa
Kiva Jakotako
Wit Stwórz