Serce roście patrząc na te czasy. Słowa Kochanowskiego, jak nas pamięć nie myli, dotyczyły przyrody budzącej się do życia, ale idealnie pasują do opisu wczorajszego wydarzenia, jakim był happening pt. Wielkie Odśnieżanie Białego Miasta. Byliśmy tam, tj. Noe, Albert i Kiva z czego jesteśmy dumni.
Co cieszy, to fakt, że potwierdziło się wiele naszych słów z wczorajszego artykułu. Rzecz pierwsza, najważniejsza - udało się zorganizować, od czasów ACTA, czyli równo od roku, tak liczną demonstrację. Co cieszy podwójnie to cel spotkania. Spotkaliśmy nie przeciwko komuś - a w jakiejś sprawie. Wczoraj wszyscy uczestnicy odśnieżania tworzyli, a nie burzyli. Ta oddolna wiara, że możemy połączyć siły właśnie w imię sprawy jest nie do przecenienia i jesteśmy pewni, że w przyszłości zaprocentuje. Nie mamy w tym momencie na myśli tworzenia jakiegoś nowego partyjnego ruchu, nie. Wczoraj non stop widzieliśmy uśmiechniętych, pełnych energii, młodych ludzi i na tej podstawie wierzymy, że i Białymstoku odrodzi się Społeczeństwo Obywatelskie - zbiór wolnych, wyedukowanych i dobrze zorganizowanych jednostek podejmujących świadome i przemyślane decyzje dla dobra wspólnego.
W podsumowaniu napiszemy, że happening bardzo bardzo udany. Przyjemne z pożytecznym i udało się spędzić czas w miłej atmosferze wśród, jeszcze raz to napiszemy, otwartych i uśmiechniętych ludzi. Pełna integracja, jesteśmy pod bardzo, bardzo wielkim wrażeniem. Dziękujemy wszystkim za zaangażowanie i dobrą zabawę, Słowo wytrych - entuzjazm, który nastraja pozytywnie. Gratulacje organizatorom oraz uczestnikom.
Udało się nam również wśród studentów i przedstawicieli ludzi kultury dostrzec Radnego Jankowskiego oraz Senatora Arłukowicza. Bez złośliwości napiszemy - władza z Obywatelem i naprawdę miło, że znaleźliście Panowie trochę czasu. Teraz, już będąc złośliwym dodamy, że postarajcie się również znaleźć chwilę, żeby znaleźć w budżecie "kilka" polskich złotówek na kulturę. Wierzymy w Was.
Ps. Jeszcze raz przypomnimy wszystkim zawiedzionym hejterom, że to po pierwsze był happening, a po drugie się udał. To może boleć wszystkich siedzących przed komputerem...