Obstrukcja po białostocku

Witajcie w Nowym Roku :) Wybaczcie, że ostatnio zaniedbaliśmy obowiązki komentowania wydarzeń z naszego małego białostocko - podlaskiego grajdołka ale "wicie rozumicie" - Święta. W zasadzie moglibyśmy zaczekać do 7-go, bo świętujemy po juliańsku i gregoriańsku. Wiec doceńcie wysiłek nasz.

Nowy Rok, nowe zadania, nowe obietnice, nowe postanowienia, z których w okolicach połowy stycznia i tak nic nie zostanie. No ale fajnie jest się tak okłamywać, większość nas chyba to lubi, bo jesteśmy okłamywani praktycznie bez przerwy i mało kto ma odwagę i chęci powiedzieć temu stop. Słodkie kłamstewka są fajne, bo są słodkie. Specjalnie o tym piszemy, do wątku wrócimy.

Święta i Nowy Rok to czas podsumowań, rozliczeń i prognoz. Najpierw zabierzemy się za podsumowanie i krótkie rozliczenia. Na prognozy zaczekajcie do przyszłego tygodnia. To, że w naszym ukochanym Białymstoku działo się ostatnimi czasy wiele, to wiedzą wszyscy, którym zdarza się przeglądać lokalną prasę i włączyć raz na jakiś czas zbędne urządzenie, jakim jest telewizor. Większość wydarzeń łączy jedna rzecz - obstrukcja, i to w tym potocznym, a nie sejmowym rozumieniu.

Nie wesprzemy jedynego rozpoznawalnego białostockiego  festiwalu (czyt. nie damy kasy), nie wpuścimy taksówek na bus pasy, nie zwiększymy prędkości na drodze bezkolizyjnej, nie usuniemy macew, nie powołamy miejskiego konserwatora zabytków itp itd. I to wszystko w imię prostej, przepraszamy, prostackiej zasady zwanej "BO NIE !" 

Co to się porobiło w Białymstoku, że pewni ludzie, którzy tymczasowo pełnią obowiązki tzw. władzy postanowili lub po prostu sobie ubzdurali, że wszystko wiedzą najlepiej i w ogóle ach i och wszystkie rozumy pozjadali ? Bardzo byśmy chcieli znać odpowiedź na te pytanie. Z pewnością wszystkim nam żyłoby się nie tyle zdecydowanie lepiej, ile po prostu łatwiej.

Pozbieraliśmy kilka ostatnich doniesień medialnych. I to tylko z grudnia. Prezydent prawie ciemną nocą na szybko otwierał podziemne przejście. Przejście otworzył, nawet działa, tylko jakoś tak nie do końca, bo jakoś zapomniano o rozwiązaniach dla rowerów, działających windach (nie wszyscy są w stanie pokonać schody przy pomocy własnych nóg) itd. Ot wpuścić ludzi w podziemia i niech się cieszą, że mają lochy. Swoją drogą to sprawa na oddzielny tekst, ale tyle już o tym napisano i powiedziano, że szczerze nie mamy już o czym pisać. Partactwo pełną gębą co zauważono nawet w Warszawie (relacja TVN

Radna Czyżewska walczyła o konserwatora. W końcu wywalczyła. Choć jak obserwowaliśmy tę historię to i śmieszno i straszno. Wiemy, że w Białymstoku jest wiele różnych biznesów i biznesmenów niespecjalnie zainteresowanych ratowaniem tkanki miejskiej. Pewnie większość z nich nie ma pojęcia co to tkanka miejska, historia miasta i inne takie farmazony. Podobnie było z macewami na fontannach. Trzeba było listu kogoś grubszego niż my maleńcy Białostoczanie, żeby Pan Prezydent łaskawie zajął się tematem.

Z drugiej strony nie da się zrobić wielu, wydaje się banalnych rzeczy, ale utrzymywać na stanowisku osobę skazaną prawomocnym wyrokiem sądy już się da

Zaskakiwać może miejska opozycja - tyle wtop ile zaliczył ostatnio Pan Prezydent wydawać się może znakomitą pożywką żeby wypunktować i pokazać się z dobrej strony. Najwidoczniej koleżanki i koledzy z PiSu wydają się być tym niespecjalnie zainteresowani. Dziwna to taktyka w obliczu zbliżającego się maratonu wyborczego. Strasznie krótka musi być w PiSie ławka kadrowa i do tego brak zaplecza intelektualnego, bo racjonalnie inaczej takiego postępowania wytłumaczyć się nie da. 

Polecamy także wywiad z Panem Prezydentem. To oczywiście nie koniec podsumowań, powyższy tekst jest jedynie wstępem. Postaramy się rozwinąć poruszone w nim wątki. 

Ps. Obstrukcja dla tych co nie wiedzą to po polsku zaparcie, zatwardzenie, niezbyt częste oddawanie stolca. Na te chorobę chyba cierpi dużo osób z białostockiego świecznika, zwłaszcza politycznego. To co ostatnio wyprawiają niektórzy "ważni" i to co widzimy w mediach to w taki sposób może się zachowywać tylko ktoś z wiecznym zaparciem. Tak więc Panie i Panowie - bierzcie przykład z pewnego młodego skoczka narciarskiego. Luz w dupie potrzebny jest zawsze i wszędzie. I tego z Nowym Rokiem wszystkim życzymy.

Ps2. Rok temu w artykule pt. Widmo obywatelskości... pisaliśmy o budzącej się do życia aktywności społecznej w Białymstoku. Co by nie mówić taki był właśnie 2013, społeczeństwo Białegostoku wolno bo wolno ale jednak się budzi. Nie jesteśmy pod tym kątem gorsi od reszty Polski, ze stolicą na czele

 

Fejsbunio

Łączna liczba wyświetleń

Ale, o co tu chodzi ?

Podstawowe info:
Będziemy pisać o tym co nas wkurza, cieszy lub śmieszy. Po prostu.

"Było nas trzech w każdym z nas inna krew ale jeden przyświecał nam cel" - tak śpiewali w Perfekcie jeszcze za czasów Hołdysa. W nas krew płynie niezmiennie ta sama, białostocka, podlaska, bo kochamy nasze miasto i nasz region. Podlasie dobrymi ludźmi stoi - to wiedzą wszyscy, którzy kiedykolwiek mieli przyjemność u nas gościć.

I jeden przyświeca(-ł) nam cel - podtrzymywanie starych dobrych wartości. Sami nie wiemy dokładnie co to może znaczyć, ale ładnie brzmi.

Ach zapomnielibyśmy - jest nas 6 i brakowało nam rymu żeby ładnie zacząć.

My z folwarku:
Albert Potiomkin
Noe Bialystoker
Jan Matejko
Pan Japa
Kiva Jakotako
Wit Stwórz