Zrozumieć Miasto

Zainspirowani propozycją tematu zbliżającego się esdepu postanowiliśmy napisać kilka zdań na temat tzw. przyjemnego i przyjaznego miasta. Agnieszka Siewiereniuk - Maciorowska zaproponowała ciekawy wątek o jakości życia w mieście i warto go "przerobić" na kolejnym dziennikarskim spotkaniu. 

Tymczasem w poniższym tekście bronić będziemy od dłuższego czasu głoszonej przez nas tezy, że nasz kochany Białystok miastem przyjaznym niestety nie jest. Jak sami pewnie wiecie obrona tej tezy nie jest zadaniem specjalnie trudnym. 

Już na wstępie nasuwa się pytanie co znaczy miasto przyjazne mieszkańcom ? Jakie są kryteria i standardy miejskiej "fajności" ? Co musi być w mieście, czym musi być miasto i w końcu, jakie musi być miasto , abyśmy mogli czuć się w nim rzeczywiście u siebie ? Gorącym ostatnio wątkiem jest kwestia betonowania i granitowania przestrzeni miejskiej i fakt, że niekoniecznie dobrze wpływa to na komfort życia w mieście. Pisaliśmy o tym wielokrotnie - ostatnio w tekście pt. Betonowy Prezydent. W tym momencie dochodzimy do pewnej filozofii i stylu zarządzania miastem. Nasze obecne władze na dobre zdaje się zapomniały, że miasto to nie tylko architektura/infrastruktura - czyt. o esencji miasta i bycia "miastowym" nie stanowią hektolitry wylanego betonu i asfaltu oraz położonych płyt granitowych. O nowoczesnym, przyjaznym mieście, jeśli już jesteśmy w temacie infrastruktury, decydują rzeczy dokładnie przeciwne. A są to między innymi parki, skwery i każde miejsce gdzie pojawia się zieleń. 

Nie będziemy po raz kolejny narzekać na naszego Prezydenta i na kierunek rozwoju jaki wybrał. No bo ile można. Poza tym oddając sprawiedliwość Panu Prezydentowi - nasze miasto potrzebowało zmian - zwłaszcza po infrastrukturalnej pustyni jaką zostawił po sobie Prezydent Tur... Mimo że ponoć od przybytku głowa nie boli to nas, hardstokową ekipę jednak boli. I myślimy, że nie tylko nas - ale o tym ile można lać asfaltu i betonu też nie będziemy po raz kolejny pisać. Wspominaliśmy o tym wielokrotnie. Podsumowując wątek filozofii i stylu rządzenia jaki zaproponował nam Prezydent Truskolaski napiszemy, że o ile nasze miasto potrzebowało zmian i Pan Prezydent rzeczywiście je przeprowadził to na obecny sposób rządzenia zgody już nie ma. Co trzeba było zabetonować i wyasfaltować zostało zrobione i czas na zmianę filozofii. Po infrastrukturze czas na kulturę. Naszym zdaniem Prezydenta Truskolaskiego nie stać jednak na tak diametralną zmiana mentalności więc po obecnym zarządcy Urzędu Miejskiego nie należy spodziewać się niczego pozytywnego w tej kwestii.

Wracając do wątku przyjaznego miasta. Wszyscy mamy nadzieję zgadzamy się z tezą, że miasto to nie tylko infrastruktura. Miasto aby było rzeczywiście miastem, miejscem przyjaznym, otwartym, tolerancyjnym, perspektywicznym w kwestii rozwoju osobistego i zawodowego musi spełniać szereg czynników. Na wstępie tego tekstu zadaliśmy pytanie jakie to mogą być czynniki. Odpowiedź przedstawiamy poniżej. Tak więc aby Obywatel dobrze czuł się w Mieście to miasto musi dysponować następującymi "rzeczami": (przy czym zaznaczamy, że poniższa lista jest bardzo otwarta i czekamy również na Wasze propozycje)

1. Kapitał ludzki - trąci banałem, ale przecież to człowiek jest najważniejszy i do dobrego życia człowiek człowiekowi potrzebny jest. Najlepiej jeszcze żeby był to człowiek z otwartym umysłem, w najszerszym znaczeniu tego słowa, tolerancyjny i co ważne uśmiechnięty. O wpływie uśmiechu na postrzeganie świata i o tym jak ważne jest codzienne uśmiechanie się do siebie psychologowie społeczni napisali już tysiące stron.
2. Skuteczność działań promocyjnych, turystyka - z tym ostatnio mamy problem - a o tym jak Białystok jest kojarzony w Polsce pisać po raz kolejny nie będziemy...
3. Walory przyrodnicze, ekologia - wątek poruszaliśmy chociażby kilka wersów wyżej i w podsumowaniu napiszemy, że im więcej w mieście drzew, w cieniu których można odpocząć na ławeczce, popijając przy tym kawę bądź świeżo wyciśnięty sok, tym bardziej miasto miastem się staje. Zdjęcie powyżej, a jest to fragment BUWu, również nie pojawiło się przypadkowo. Zieleń powinna być dosłownie wszędzie, również na dachach budynków. Stąd z niecierpliwością czekamy na zazielenienie się budynku OiFP, który tak naprawdę jest prekursorem zielonych dachów w Białymstoku. I przyznajcie sami - czy nie jest tam miło ?
4. Sektor NGO - wiąże się to z pkt 1 - kapitał ludzki twórczo rozwijamy w kapitał społeczny. Bo do bycia "miastowym" też trzeba posiadać pewne kompetencje interpersonalne i społeczne. Przykładem niech będzie kwestia modnego ostatnio tematu śmieci. W tym przypadku mówimy o ich niepaleniu we własnym piecu. Tak, to jest między innymi wyznacznik bycia mieszkańcem miasta i co ważne umożliwianie bycia mieszkańcem miasta dla innych!
5. Społeczeństwo obywatelskie, inicjatywy obywatelskie - ten punkt wiąże się z kolei z punktem wyżej. Ilość inicjatyw kulturotwórczych to także wyznacznik miasta gdzie z natury rzeczy jesteśmy anonimowi. Co prawda na przykładzie Białegostoku który jak wiemy jest dużą wioską punkt ten jest dość naciągany - i tak większość z nas się zna. Ale to że się znamy, przeważnie z widzenia, nie znaczy że się dobrze znamy. Nasze znajomości opierają się na mijaniu się na mieście, względnie mówieniu sobie "cześć". Stąd każda inicjatywa które rodzi i umacnia więzi społeczne, z perspektywy rozwoju społeczeństwa obywatelskiego jest na wagę złota.
6. Sektor kultury, sportu i edukacji - Kultura głupcze ! Parafraza motto Prezydenta USA Billa Clintona nie pojawia się bez przyczyny. Ilość instytucji zajmujących się kulturą także jest wyznacznikiem "miastowości". A o tym, że ten sektor w Białymstoku jest słaby pisać chyba nie trzeba. Mamy w tym momencie na myśli instytucje publiczne, które w porównaniu z kulturotwórczym sektorem ngo, dysponuje znaczącym budżetem a z produkcją eventów kulturalnym jest słabo. W kwestii edukacji przyjazne miasto to oczywiście konkretna oferta edukacyjna z wartościowymi uczelniami wyższymi na czele.
7. Dostosowanie wszelkich instytucji do potrzeb osób niepełnosprawnych - to kwestia chyba oczywista. Miasto jest miastem wszystkich - pełno i przede wszystkim niepełnosprawnych, koniec, kropka.
8. Potrzeby przedsiębiorców, struktury gospodarcze - warto zadać sobie pytanie o historię rozwoju biznesu w naszym mieście. Jaki on był kiedyś, jaki jest teraz i w którym kierunku w gospodarczym rozwoju miasta idziemy. To ważne, wszak Obywatel potrzebuje pracy, a nie każdy jest przecież na tyle zdolny żeby sam sobie stworzyć miejsce pracy.
9. Klasa kreatywna - Ci co jednak potrafią sami stworzyć miejsce pracy nazywani są klasą kreatywną i to tak naprawdę ten rodzaj ludzi stanowić będzie o nowoczesnym mieście i z tej perspektywy piszemy ten tekst (wszystkie pozostałe zresztą też). To że członkowie hardstokowej ekipy zaliczają się się do klasy kreatywnej to pewnie zdążyliście już zauważyć. 
10. CZAS WOLNY - Najważniejsze zostawiliśmy na koniec. Czas wolny to tak naprawdę podsumowanie miejskości miasta a styl w jakim spędzamy swój czas wolny świadczy o miejskości nas samych. Myśl to może zawiła wiec spieszymy wyjaśnić. Prawdziwy Obywatel Miasta po pracy (o ile nie pracuje non stop - a zdarzają się takie przypadki) potrzebuje wyjść na spacer, usiąść we wspomnianym cieniu drzew, wypić kawę, drinka itp w kulturalnej knajpce gdzie przy okazji może poczytać książkę, spotkać ludzi podobnych do siebie i porozmawiać. Na spacer może się wybrać rowerem - stąd potrzeba sensownie planowanych i budowanych ścieżek rowerowych, stojaków na rowery i oczywiście rowerowej wypożyczalni. Samochody oczywiście powinny się trzymać z daleka od centrum które przy okazji powinno żyć całą noc - stąd w centrum poważnych miast brak jest ciszy nocnej... Można tak wymieniać długo. Mamy nadzieję, że udało nam się oddać sens i istotę przyjaznego miasta w którym Obywatel czuję się po prostu jak u siebie.

Kończąc tekst dodamy że w kwestii filozofii miasta w naszej Gazecie pojawił się ciekawy wątek o ogródkach w centrum miasta (oraz tu jeszcze) i jakie to one są złe, bo zabierają biednym kierowcom miejsca parkingowe.  Ciągle pokutuje w nas mentalność, że wszędzie należy poruszać się samochodem i że cała przestrzeń publiczna, właśnie autom powinna być podporządkowana. Wina jest po naszej stronie - dopóki nie przestaniemy myśleć o samochodzie w kategoriach dobra luksusowego, dopóty taka sytuacja będzie miała miejsce. Po raz kolejny wraca pytania o styl i filozofię zarządzania miastem, którego to władze powinno raz a dobrze powiedzieć, miasto to albo pieszy/rowerzyści albo samochody, przy czym na zgodę na miasto dla samochodów ze strony hardstokowej ekipy nigdy nie będzie. 

Ps. W kwestii miejskiej przestrzeni polecamy stronę na FB pod nazwą Przestrzeń Publiczna.

Ps2. Miasto piszemy wielką literą specjalną - bo miasto to żywy nieustannie zmieniający się organizm, o który trzeba i należy dbać. Miasto do nasz dom, nasze dobro wspólne, które ma co prawda tymczasowego zarządce, ale codziennie na każdym kroku przekonujemy się jak wiele zależy od nas samych. Bo to my jesteśmy jego właścicielami. O własny dom, jak wspomnieliśmy się po prostu dba. A o tym jak należy dbać o Miasto napiszemy w kolejnym tekście.

Miłego poniedziałku :)

 

Fejsbunio

Łączna liczba wyświetleń

Ale, o co tu chodzi ?

Podstawowe info:
Będziemy pisać o tym co nas wkurza, cieszy lub śmieszy. Po prostu.

"Było nas trzech w każdym z nas inna krew ale jeden przyświecał nam cel" - tak śpiewali w Perfekcie jeszcze za czasów Hołdysa. W nas krew płynie niezmiennie ta sama, białostocka, podlaska, bo kochamy nasze miasto i nasz region. Podlasie dobrymi ludźmi stoi - to wiedzą wszyscy, którzy kiedykolwiek mieli przyjemność u nas gościć.

I jeden przyświeca(-ł) nam cel - podtrzymywanie starych dobrych wartości. Sami nie wiemy dokładnie co to może znaczyć, ale ładnie brzmi.

Ach zapomnielibyśmy - jest nas 6 i brakowało nam rymu żeby ładnie zacząć.

My z folwarku:
Albert Potiomkin
Noe Bialystoker
Jan Matejko
Pan Japa
Kiva Jakotako
Wit Stwórz