My, hardstok, superbohatery

Stajemy się sławni. Już nie boimy się postawić tej małej i krótkiej tezy, bo z prawdą się nie dyskutuje. Prawdę się przyjmuje do wiadomości. Zupełnie jak sprawiedliwe wyroki naszych "niezawisłych" sądów, które może i są niezawisłe ale bywa, że ze sprawiedliwością mają mało wspólnego. I żeby nie rozwijać tego wątku zabijemy go w zalążku. Tekst poniższy ma być w końcu o nas i o naszej zajefajności.

Redaktor Rutkowski napisał w Faktach Białystok tekst o nas. Tekst wcale krótki nie jest - załapaliśmy się na całe 2 strony. To całkiem dużo. Do tego fotografie pana w kapeluszu. No wygląda to ładnie - stąd nasza krótka konstatacja, że stajemy się sławni. Właściwie w tym momencie moglibyśmy zakończyć nasz tekst. Napisaliśmy przecież wyżej, że z prawdą się nie dyskutuje...

Naszła nas jednak mała refleksja po naszej weekendowej wewnątrzhardsokowej debacie o tym artykule, Faktach Białystok, o białostockich mediach a szerzej o ich kondycji w ogóle. Od razu napiszemy, że wątków i przemyśleń przewinęła się całe masa, ale z racji, że była to weekendowa debata wybaczcie nam - niewiele pamiętamy. Pamiętamy za to dobrze jak rok temu powstał pomysł i jak pomysł stał się hardstokiem w obecnym wydaniu. W sumie ten faktowy artykuł to takie swoiste roczne podsumowanie. Oficjalnie w połowie maja minął dokładnie rok jak piszemy o tym "co nas wkurza, co cieszy lub po prostu śmieszy." Z początkowej niewinnej zabawy słowem urośliśmy ponoć do miana białostockiego watchdoga. Z tym akurat nie do końca się zgadzamy, bo tak postawiona teza świadczy tylko i wyłącznie o słabości białostockiego dziennikarstwa i III sektora, z którym nie jest przecież w końcu tak źle. Tak, teraz bronimy kolegów dziennikarzy. Niektórych nawet lubimy, niektórych niekoniecznie, niektórzy nas śmieszą produkowaną przez siebie tandetą, w tym również na polityczne zamówienie. Nazwiska pominiemy chociaż chodzi nam po głowie napisać większy artykuł o białostockiej scenie żurnalistów - z nazwiska, mocno i dosadnie przy tym bardzo subiektywnie opisać co kto robi i jak to widzimy. Co Wy na to koledzy dziennikarze ? Ktoś chętny ? Najpierw jednak przygotujemy podobny tekst o kolegach politykach. W tym przypadku nie będziemy nawet nikogo pytać o zgodę bo i po co. Zaręczamy, że przegląd politycznych białostockich kadr pojawi się jeszcze przed sezonem ogórkowym.

Podsumowując napiszemy, że jest nam tak po prostu miło, że ktoś o nas napisał. Do tej pory to my o kimś pisaliśmy wytykając i szydząc albo chwaląc i propsując (bardzo modne, młodzieżowe słowo - podoba się DLA nas). I nie dość, że ktoś o nas napisał to jeszcze od superbohaterów nawyzywał. Fajnie, dzięki, ale nie czujemy się. No może Albert trochę ale on zawsze był super. To co robimy to robimy powstaje dla fanu i służy do zabawy. To czasem kogoś wkurwimy (nawet mocno) lub zdarzy się, że pochwalimy - cóż, taki nasz hardstokowy los. Ktoś może spytać - "jakim prawem oceniacie, kto Wam pozwolił ?" Odpowiadamy - NIKT, sami sobie to prawo przyznaliśmy uznając, że skoro jesteśmy wielkimi lokalnymi patriotami to możemy, po prostu. Bo ciągle i nieustannie twierdzimy i twierdzić będziemy, że przyszło nam żyć w najpiękniejszym miejscu na Ziemi i że warto o nie dbać. My oprócz sprzątania gówna po swoim psie, podnoszenia papierków, które nam upadły i płacenia podatków (chociaż to bardziej irytująca czynność niż zbieranie wspomnianej kupy) bawimy się piórem, a konkretniej to klawiaturą. Tak więc możecie spodziewać się z naszej strony wielu kolejnych SUBIEKTYWNYCH tekstów. Słowem kluczem jest przymiotnik "subiektywny" w związku z czym prosimy, błagamy wręcz - nie bierzcie wszystkiego tak na serio, do życia trzeba podchodzić na luzie. Czego Wam i sobie życzymy. 

Ps. Jeszcze tylko słówko o jednej ważnej sprawie. To, że w sieci obecni są Albert i Noe i to, że Noe pisze z nas najwięcej to nic nie znaczy. Wszystkie teksty i tak są wewnątrz grupy konsultowane. Oprócz Alberta i Noego jest jeszcze Kiva Jakotako, Jan Matejko, Wit Stwórz i Pan Japa. Marką jest HARDSTOK i całkiem serio mówiąc, cieszymy się że nasze zabawy słowne znalazły tak liczne grono odbiorców. Ogólnie po faktowym artykule cali jesteśmy w kwiatkach. Taki humor nas dobry ogarnął, że jesteśmy w stanie przeprosić tych wszystkich, którym przez ostatni rok pojechaliśmy za mocno. Przy okazji obiecujemy, że jak znowu dacie ciała to pojedziemy Wam jeszcze raz, mocniej :) 


Podpisano:
Wasza ulubiona ekipa hardstok.pl

 

Fejsbunio

Łączna liczba wyświetleń

Ale, o co tu chodzi ?

Podstawowe info:
Będziemy pisać o tym co nas wkurza, cieszy lub śmieszy. Po prostu.

"Było nas trzech w każdym z nas inna krew ale jeden przyświecał nam cel" - tak śpiewali w Perfekcie jeszcze za czasów Hołdysa. W nas krew płynie niezmiennie ta sama, białostocka, podlaska, bo kochamy nasze miasto i nasz region. Podlasie dobrymi ludźmi stoi - to wiedzą wszyscy, którzy kiedykolwiek mieli przyjemność u nas gościć.

I jeden przyświeca(-ł) nam cel - podtrzymywanie starych dobrych wartości. Sami nie wiemy dokładnie co to może znaczyć, ale ładnie brzmi.

Ach zapomnielibyśmy - jest nas 6 i brakowało nam rymu żeby ładnie zacząć.

My z folwarku:
Albert Potiomkin
Noe Bialystoker
Jan Matejko
Pan Japa
Kiva Jakotako
Wit Stwórz