W natłoku śmieciowych informacji (zarówno tych dosłownie jak i w przenośni) prawie nam umknęła niezwykle ważna i cenna wiadomość. Jak czytamy na stronach białostockiej Gazety po roku różnego typu rozmów udało się odwiedzających miasto Białorusinów zaprosić do Opery. Przy czym jak pewnie wszyscy wiedzą i widzą, dotychczas było tak, że nasi wschodni sąsiedzi, kolokwialnie mówiąc, wpadali na przeważnie większe zakupy i przeważnie jeszcze tego samego dnia, wracali do siebie. Ilu z nas widziało Panią/Pana z miłym wschodnim akcentem lub po prostu mówiącego jakże nam znajomą mieszanką języka rosyjsko-białorusko-tubylczego w galeriach handlowych, kupujących po 5 laptopów, dobrej klasy tv czy sprzęt AGD ? Nie bez przyczyny mówi się, że nasi rodzimi handlowcy, jak i całe Podlasie zarabia na przybyszach a nasz wojewódzki PKB trzyma się właśnie dzięki braciom ze Wschodu.
Dyrektor Opery Roberto Skolmowski wpadł na genialny w swej prostocie pomysł, aby Ci gospodarczy i przedsiębiorczy turyści, przy okazji zakupów w Białymstoku, odwiedzili Operę właśnie. W wielkim skrócie za kwotę niższa niż najtańsza wiza, Obywatele Białorusi mają zapewniony nocleg, zwiedzanie naszego miasta i oczywiście bilet do Opery. Dodatkowo, co jak sądzimy, jest niezwykle ważne dla gości z Białorusi, osoba która zdecyduje się na taką formę przyjazdu na Podlasie będzie miała zdecydowanie łatwiej na granicy.
Jak na dłoni widać, że jeśli tylko ten pomysł wejdzie w życie, to skorzysta całe spektrum osób i instytucji. Będą wśród nich białoruscy turyści, który obok zakupu wspomnianych 5 laptopów i telewizora, swoje pieniądze zostawią u hotelarzy, u innych sklepikarzy, będą oczywiście chcieli coś zjeść, zarobi więc mniejsza i większa gastronomia. Największym beneficjentem będzie oczywiście Opera i Filharmonia Podlaska i sama osoba Dyrektora Skolmowskiego. Powtarzamy - jeśli operowa koncepcja wypali, a wielkich przeciwwskazań na horyzoncie póki co nie widać, to przed nami tj. miastem i województwem same plusy dodatnie. Wartością dodaną będzie przy okazji systematyczne otwieranie i wciąganie coraz większej liczby Obywateli Białorusi, w górnolotnie mówiąc sprawy europejskie, co jak sądzimy jest nie do przecenienia w systematycznym procesie demokratyzacji reżimu Łukaszenki i normalizacji stosunków miedzy naszymi państwami.
Ciekawostką niech będzie fakt, że oprócz powyższych, okazać się może, że swoim pomysłem Dyrektor Skolmowski uczynił dla rozwoju Małego Ruchu Granicznego lub po prostu polsko - białoruskiej współpracy, więcej niż lata sejmowej (oczywiście również bardzo pożytecznej i potrzebnej) działalności posła Tyszkiewicza.
Trzymamy kciuki za realizację tego pomysłu !