PRZEŚWIETLENI: RADNY PIOTR JANKOWSKI

Poniżej obiecany, pierwszy wywiad z Radnym Piotrem Jankowskim. Na nasz komentarz przyjdzie jeszcze czas. Tymczasem zwróćcie uwagę na pytanie nr 6 i oczywiście nr 12. 
(ważne info - to co dostaliśmy w emailu od Radnego, słowo w słowo przerzuciliśmy tutaj)


1. Dlaczego społecznik wybrał politykę?
Piotr Jankowski: Jako społecznik wybrałem raczej pracę w samorządzie i czuje się samorządowcem. Jako społecznik dostrzegłem, że jako radny mogę mieć wielki wpływ na budowę społeczeństwa obywatelskiego. Zrozumiałem, że przez mandat można realizować więcej celów i być jeszcze lepiej słyszalnym, a do tego reprezentować środowisko. Nigdy nie interesowały mnie gierki polityczne, ogrywanie „niby przeciwników” politycznych. Wchodząc do Rady Miasta traktowałem radnych jak kolegów i koleżanki, z którymi trzeba pracować na rzecz mieszkańców i dla miasta. Jednak rzeczywistość okazuje się czasami okrutna. Jak się okazało, dla niektórych liczy się tylko polityczny cel, a nie dobro mieszkańców. Takim politykiem nie byłem i nie będę. Na Wiejską się nie wybieram i prawdopodobnie nie wybiorę. Cenię sobie spokój i dobre relacje z ludźmi, szczególnie w tym ostatnim okresie mego życia, gdzie natłok wydarzeń zweryfikował przyjaciół i koleżeństwo. 

2. Jak Pan ocenia obecną sytuację PO w mieście - prosimy o konkretną opinię.
Moja ocena jest skrajnie inna w stosunku do ocen osób, które są zetatyzowane partyjnie w naszym mieście. Zresztą jest to zrozumiałe. Żałuję jednak, że wiele z tych osób, podzielając moje spostrzeżenia, nie mówi otwarcie co myślą i czują. Nie wiem w jakim kierunku idzie PO w Białymstoku, czy to kierunek planowany, czy wypadkowa różnych okoliczności i partykularnych interesów – o to należałoby zapytać zarząd. Ja oceniam ten kierunek jako drogę donikąd. Wierzę, że jesienne wybory wiele zmienią w białostockiej i podlaskiej PO. Mam nadzieję, że nastąpi zmiana, która spowoduje, że Platforma zacznie się na nowo budować, w oparciu o tę obywatelskość, której – jak często się podkreśla, ostatnio w niej brakuje. Przy spadających sondażach i coraz większej aktywności opozycji to jedyne dla PO wyjście z tej trudnej sytuacji. 

3. Czym Pan dokładnie zajmuje się w RM (usprawiedliwiając te pytanie napiszemy że my wiemy - ale czytelnicy hardstoka już niekoniecznie) Prosimy o konkretne konkretny, Uprzedzamy że wodolejstwo nie jest przez nas uznawane i będzie odpowiednio wyśmiane. 
W Radzie Miasta zajmuje się głównie „działką” edukacyjną. Poświęcam jej wiele czasu. Mamy przecież ponad 200 punktów edukacyjnych w mieście. Każda z tych placówek oczekuje, że poświęci się jej czas. Oprócz wykonywania mandatu radnego to też nauka o edukacji. W ub. roku skończyłem „Zarządzanie Oświatą”, która nauczyła mnie rozumienia problematyki edukacji i tego, że podlega ona ciągłej zmianie. Staram się wykonywać mandat radnego z pełnym zaangażowaniem i odpowiedzialnością. Każdego dnia pełnię funkcję przekaźnika na linii mieszkańcy-urząd. Nie jest to łatwe właśnie ze względu na różne linie polityczne. Niestety często się zdarza, że mieszkaniec czy dana inicjatywa, która pochodzi „z dołu” lub z innej linii, jest traktowana na starcie jak samo zło. Wiele czasu poświęcam też  mieszkańcom z moich osiedli, na rozmowy, dyskusje, konsultacje. Jako radni w najbliższym czasie mamy do podjęcia ważne decyzje co do zagospodarowania „Węglówki” czy choćby staro-nowego osiedla „Bagnówka” w Białymstoku. Przed nami też nowy projekt uchwały śmieciowej i wiele innych spraw małych, ale ważnych dla mieszkańców. Praca w radzie to też kontakt i współpraca z organizacjami pozarządowymi. W tym roku zostanie oddany im budynek przy ul. Św. Rocha. Osobiście wspieram organizacje pozarządowe darowiznami, które stanowią 50% mojej diety rocznej. Nie poszedłem do Rady Miasta po apanaże czy jak to powiedział prezydent Truskolaski „po zaszczyty”.

4. W nawiązaniu do pyt 1 - w ilu organizacjach pozarządowych Pan działa ? Prosimy o krótką charakterystykę.
Działam w bardzo wielu organizacjach pozarządowych. Z roku na rok jest ich coraz mniej. W wielu z nich byłem założycielem, a dziś się z nich powoli wycofuje bo są to tzw. społeczne samograje. Jednak jest 5 organizacji, które są szczególnie bliskie memu sercu. To Fundacja na rzecz Pomocy Dzieciom z Grodzieńszczyzny, która zajmuje się wspieraniem środowiska polskiego na Białorusi. Fundacja Polska Pomoc, która udziela pomoc międzynarodową, ale wspiera też potrzebujących mieszkańców Białegostoku. Kolejna, Towarzystwo Przyjaciół Grodna i Wilna to jedna z najstarszych polskich organizacji pozarządowych. Zajmuje się w niej sprawami Polaków na Wschodzie. Fundacja Wileńszczyzna z kolei to organizacja, która zajmuje się Polakami na Litwie, a teraz na swój sztandarowy projekt – Polsko-Litewskie Centrum Dialogu Społecznego w Czarnym Borze na Litwie, które zostanie uroczyście otwarte w 2014 roku. Dom Polonii w Żytkiejmach to także jedno z moich wielu „dzieci”. Jest to ośrodek gdzie spotykają się Polacy z całego świata, a więc świetne centrum integracji międzynarodowej.  

5. Plany na bardzo najbliższą przyszłość - pytamy o polityczne plany oczywiście. 
Cieszę się, że członkowie PO zauważyli nową alternatywę w trójce radnych. Dzięki wielu pozytywnym głosom wiemy, że nasza decyzja o opuszczeniu klubu miała sens. Ludzie mają dość arogancji, bezrefleksyjności, ogólnie mówiąc metod obecnego rządzenia. Słychać o tym na ulicy, można przeczytać w internecie czy obejrzeć w tv. Dalekosiężnych planów politycznych na dzień dzisiejszy nie mam. Ciągle jestem radnym i… członkiem PO, pomimo wykluczenia mnie przez podlaski regionalny Sąd Koleżeński, bo orzeczenie to nie jest prawomocne. Wierzę, że przyjdzie dzień, że będzie można normalnie zarządzać miastem w imieniu mieszkańców, a nie rządzić tak jak to teraz ma miejsce. 

6. Jak Pan ocenia działalność Prezydenta Truskolaskiego ? 
Dwa razy głosowałem z rodziną i znajomymi na obecnego prezydenta. Jednak jesienią 2010 roku to był ostatni raz. Pan Truskolaski dobrze wykorzystał strumień pieniędzy unijnych. Widać to na naszych ulicach i chwała mu za to. Jednak Białystok nie żyje tylko ulicami. Białystok to mieszkańcy, a oni od jakiegoś czasu coraz głośniej mówią, że buta na ul. Słonimskiej 1 sięgnęła zenitu. Również współpraca Prezydenta z Radą to smutna historia – trzeba się naprawdę dobrze „postarać” by stracić w niej większość, a taki komfort rządzenia, zapewniony przez PO, Pan Truskolaski miał. Niech na razie to wystarczy za komentarz. 

7. Pańskie relacje z Radnym Nikitorowiczem? Proszę opowiedzieć o sytuacji i relacjach w klubie PO w RM.
Moje relacje z radnym Nikitorowiczem były, ale już ich nie ma i nie będzie. A jak wspominam relacje w klubie? W ciągu dwóch lat byłem obecny na niemal każdym spotkaniu i z każdym kolejnym miesiącem coraz szerzej otwierałem oczy na widok działań podejmowanych przez szefa klubu. Z początkowych dyskusji zeszliśmy do poziomu zero dyskusji. Nawet kiedy w klubie były duże kontrowersje co do różnych spraw to podejmowane przez nas stanowiska były często zmieniane po tym, jak przewodniczący używał swojej „argumentacji”. Jak widać nie tylko mi to nie  odpowiadało, ale żeby mieć w tej sytuacji odrębne zdanie trzeba być niezależnym, a raczej – nieuzależnionym. Dla mnie polityka na zasadzie „wszyscy myślimy tak samo i nie zadajemy pytań” – jest uwłaczająca. 

8. Jak Pan ocenia sprawę "białostockiej afery taśmowej" ?
To sąd oceni tą sprawę. Moja wiedza na ten temat pokrywa się z tym, co na taśmie przedstawił radny Nikiciuk. Znam Stefana i nie wierzę w oświadczenie, że sobie to wszystko wymyślił. Najbardziej obrzydliwy w tej sprawie jest dla mnie fakt handlowania stołkiem wiceprzewodniczącej komisji infrastruktury. 

9. Co by Pan chciał zmienić w Białymstoku (liczymy na kreatywną odpowiedź)
Chciałbym, abyśmy znaleźli porozumienie w sprawie osób bezrobotnych. To jest dziś podstawowy problem Białegostoku. Ludzie nie mają za co żyć, spłacać kredytów. Uciekają z Białegostoku i już do niego nie wracają. Nie zatrzymają ich tu szerokie drogi, nowe autobusy czy ładny rynek. Ludzie oczekują od samorządu, że ułatwi im czy ich firmom rozwój, że będzie nowoczesny, otwarty i przyjazny. A że marzenia się spełniają, to ja wierzę w zmianę w naszym samorządzie. Chciałbym żeby władza  przyjmując wybór mieszkańców zaczęła zarządzać w ich imieniu, a nie rządzić nimi.   

10. Z czego miał Pan poprawkę na studiach ? I czy studia są w ogóle do czegokolwiek potrzebne w obecnych czasach ?
Poprawek miałem kilka. Pamiętam trzy. Angielski, Statystyka i Filozofia. Zresztą do dziś w każdym z tych przedmiotów jestem kiepski. Natomiast studia są potrzebne dla każdego o ile wybiera się kierunek pod okiem doradcy. Ja miałem taką przyjemność i polecam to innym. Myślę, że przyszłością są kierunki techniczne. Na to jest duże zapotrzebowanie. Na jak długo nie wiem. Wiem za to, że mamy takie zasoby bezrobotnych pedagogów-nauczycieli, że byśmy obdzielili całą Europę, a i tak u nas nadal by ich dużo jako bezrobotnych pozostało. 

11. Pana zdanie w kwestii białostockiego naziolstwa ?
Tępić, tępić i jeszcze raz tępić. Trzeba z żalem zauważyć, że choć w wielu sprawach prezydent Truskolaski sobie nieźle radzi, to tu od lat ponosi porażkę na całej linii. Tak to jest jak się człowiek zapatrzy w foldery reklamowe, a nie widzi tego co się rzeczywiście dzieje na ulicach. Przykre, że do Białegostoku musi przyjeżdżać minister, aby  sprawić, by służby zajęły się tą sprawą „na poważnie”.

12. Dlaczego czyta Pan blog hardstok.pl i dlaczego jesteśmy tacy fajni ?
Czytam hardstok.pl bo jest jednym z niewielu źródeł, które dokonuje analizy społeczno-politycznej w naszym mieście. Fajni jesteście bo jesteście tematem rozmów „na mieście”. A największym Waszym plusem jest to, że budzicie to miasto z obywatelskiego letargu. 

 

Fejsbunio

Łączna liczba wyświetleń

Ale, o co tu chodzi ?

Podstawowe info:
Będziemy pisać o tym co nas wkurza, cieszy lub śmieszy. Po prostu.

"Było nas trzech w każdym z nas inna krew ale jeden przyświecał nam cel" - tak śpiewali w Perfekcie jeszcze za czasów Hołdysa. W nas krew płynie niezmiennie ta sama, białostocka, podlaska, bo kochamy nasze miasto i nasz region. Podlasie dobrymi ludźmi stoi - to wiedzą wszyscy, którzy kiedykolwiek mieli przyjemność u nas gościć.

I jeden przyświeca(-ł) nam cel - podtrzymywanie starych dobrych wartości. Sami nie wiemy dokładnie co to może znaczyć, ale ładnie brzmi.

Ach zapomnielibyśmy - jest nas 6 i brakowało nam rymu żeby ładnie zacząć.

My z folwarku:
Albert Potiomkin
Noe Bialystoker
Jan Matejko
Pan Japa
Kiva Jakotako
Wit Stwórz