Informacja z cyklu tych szokujących i spadających jak grom z jasnego nieba - Prezydent w przypływie dobrych, bo przedwyborczych emocji postanowił zlikwidować klikanie. I to nie koniec prezentów ! Klikanie ma iść sio, autobusy nocne mają jeździć przez cały tydzień, nawet bilet miesięczny będzie można kupić nie tak jak urzędnicy każą, tylko tak jak nam się podoba. Takie rzeczy w Białymstoku tylko w roku wyborczym, który jak widać potrafi niczym hydrauliczny młot wolnospadowy skruszyć nawet najtwardszy beton (Sorry za slang budowlany - akurat pasuje nam te porównanie. Sprawdźcie sobie co to ten hydrauliczny młot wolnospadowy)
O samych zmianach poczytacie m.in w artykule Gazety. Red. Kłopotowski pięknie wszystko wyłożył. Po dzisiejszych rewelacjach pojawia się jednak kilka pytań i refleksji.
Wniosek pierwszy i naczelny - byliśmy przez cały czas, od momentu pojawienia się problemów z BKM lekko kantowani. Prosi się napisać mocniej, coś w stylu waleni z dupę albo chociaż robieni w konia, ale przecież jesteśmy kulturalni. Pamiętacie jak wprowadzano klikanie ? My pamiętamy. Jako osoby wielce zaangażowane w sprawy białostockie pisaliśmy o tym dawno, dawno temu Przez ten cały czas mówiono nam, że klikanie jest takie ważne, że dzięki klikaniu policzy się pasażerów i dopasuje rozkład autobusów do potrzeb mieszkańców. Po prostu "nie da się" (swoją drogą te słowa stać się mogą argumentem w kampanii samorządowej - Tadeusz "nie da się" Truskolaski brzmi dumnie.) Był też argument najważniejszy - jak nie będzie klikania Unia zabierze nam pieniądze i dopiero będzie skucha.
Nagle okazuje się że się jednak da. Co do propozycji zmian to nie będziemy się czepiać, sami wielokrotnie apelowaliśmy o ich przegłosowanie i jeśli rzeczywiście zostanie wprowadzone w życie to co napisano na tej stronie to ok. Póki co przypomnimy dwie ciekawe wypowiedzi. Znalezione tak na szybko. Jesteśmy pewni , że koledzy z lokalnych mediów jeśli pogrzebią u siebie w archiwach znajdą ich więcej.
(kto bez wchodzenia w źródło zgadnie czyje to słowa ?)
Po tym co wyżej przytoczyliśmy, można stwierdzić że Prezydent jest populistą a jego działań opinia publiczna na pewno nie kupi. Oczywiście czepiamy się. Przy okazji mamy nadzieję, że dobitnie uzmysłowiliśmy rządzącym jak bardzo trzeba uważać w praktyce zwanej wciskaniem ludziom ciemnoty i jak ciężko to potem odkręcić.
Kolejny wniosek nie jest wesoły dla Platformy Obywatelskiej, zwłaszcza dla jej radnych w Radzie Miasta. Dzisiejszym wystąpieniem tylko potwierdziły się ploty, że to PO była przystawką Prezydenta i że to Prezydent rozdawał tam karty. Tyle razy platformiani radni bronili Prezydenta, tyle razy Lord Vader radny Nikitorowicz narażał się wręcz na śmieszność i jak się okazało wszystko po to, żeby na 4 miesiące przed wyborami dostać smarkiem w buzię (w wersji hard kopa w dupę). Przekaz medialny jest jeden - to ja Wasz kochany Prezydent jestem kochany i likwiduję klikanie a co złego to radni. Najciekawsze jest to, że to właśnie Rada Miasta musi wszystko co wyżej przegłosować. Na miejscu opozycji, która teraz ma w Radzie Miasta większość (mówimy o największym klubie w RM) bylibyśmy teraz wredną mendą i zagłosowali przeciw. Dla zasady ;) Skoro 2 lata nic się nie dało zrobić, to mieszkańcy Białegostoku wytrzymają jeszcze 3 miesiące. Po wyborach w nowej radzie się przegłosuje to co Prezydent teraz proponuje. A mówiąc całkiem poważnie to z niecierpliwością czekamy na pojawienie się prezydenckiego komitetu w wyborach samorządowych. Przy tak uległej Platformie o dobry wynik wyborczy można spać spokojnie.
Jeszcze jeden mały szczegół. Nie umkną nam żadne "wypowiedzi - kwiatki" i także w dzisiejszym artykule z lokalnej Wyborczej wpadło nam pewne zdanie w oczy.
"Przedstawiciele magistratu proponują, by był to bilet imienny ważny 28 dni. Miałby jednak kosztować więcej niż miesięczny - 86 zł. Zdaniem Polińskiego to zabezpieczenie interesów zarządu BKM, który mógłby odnotować spadek wpływów z biletów miesięcznych." - Panie Prezydencie, po raz kolejny pytamy who is who i kto jest dla kogo - mieszkańcy dla komunikacji czy komunikacji dla mieszkańców?? Takie wypowiedzi powodują tylko utrwalenie opinii o urzędniczym skażeniu mentalnym.
Ps. Co się stanie tym kolegą co sądzi się z miastem ??? Miasto mu wspaniałomyślnie wybaczy i wycofa się z walki sądowej ?
Wniosek naczelny - chcemy wyborów samorządowych co najmniej raz na 2 lata. Ależ byłoby pięknie :)
fot: ESD (bialystokonline.pl)