Początek stycznia 2014. Wpadamy z krótką refleksją. Zima. Na wiki czytamy, że jest to jedna z czterech pór roku w przyrodzie, w strefie klimatu umiarkowanego. Charakteryzuje się najniższymi temperaturami powietrza w skali roku, umiarkowaną ilością opadu atmosferycznego, zazwyczaj zestaloną (zamarzniętą) formą opadu i osadu atmosferycznego, a większość świata roślin i zwierząt przechodzi okres uśpienia. Jak mawiał klasyk w jeszcze bardziej klasycznym filmie jak jest zima to musi być zimno. A nie jest.
Co by nie mówić, ciągle żyjemy w strefie klimatu umiarkowanego a zimy niet, ni widu nie słuchu. Właściwie to nasz kochany Białystok i Podlasie łapie się już pod klimat kontynentalny, w którym powinny rządzić rosyjskie wyże z dalekiej Syberii niosące ze sobą tęgie mrozy.
A tu styczeń i nic. Smutni jesteśmy, my jako społeczeństwo. Dzieciaki nie mają górek i ślizgawek, gdzie mogą radośnie śmigać jeśli tylko nie siedzą akurat w domu przy ekranie telewizora, komputera czy tam innego playstation. Starsi także są smutni bo nie mogą uprawiać naszego sportu narodowego zwanego narzekaniem - narzekaniem na mróz, śnieg, połamane kończyny, zerwane więzadła, pokręcone kostki i przede wszystkim nieodśnieżone drogi i chodniki. Brak zimy może powodować traumę !
Tak szczerze to nam to ganz egal. Z dziećmi na spacer można chodzić i bez śniegu i lodu. Są jednak ludzie, którzy na takie warunki atmosferyczne wprost zacierają ręce. Popatrzcie na budowlańców przy Słonecznej - robota tam wre i serio zaczynami wierzyć, że Pan Prezydent jeszcze przed wyborami będzie mógł strzelić pierwszego gola na nowym (całym) stadionie. To samo z innymi remontami. Dyskretnie sugerujemy także wyłączenie naszego "narzekactwa" - będziemy przecież mniej płacić za ogrzewane (chociaż MPEC niekoniecznie z tego powodu będzie szczęśliwy). Ogólnie nic tylko dziękować pani zimie, że tak wolno do nas idzie.
A na koniec tego przykrótkiego felietonu bardzo byśmy chcieli podziękować Panu Prezydentowi za podanie ile przewidział na odśnieżanie w sezonie 2013/14, ile to tej pory z tej puli wydał i przede wszystkim ile zaoszczędził? Bo że zaoszczędził to chyba nikogo nie trzeba przekonywać. A i najważniejsze - na co ma zamiar przeznaczyć zaoszczędzone pieniądze? W razie braku pomysłu na spożytkowanie zaoszczędzonej kasy służymy pomocą.
Ps. Jeśli nie dostaniemy sensownej i wyczerpującej odpowiedzi bardzo uprzejmie prosimy Radnych, którzy nas czytają o przygotowanie stosownej interpelacji :)
Ps2. Żeby tylko przypadkiem nie przyszło do głowy Panu Prezydentowi z zaoszczędzonej kasy wyrównywać straty MPECu.