Większość z Was pewnie wie, że obecnie trwa głosowanie nad projektami zgłoszonymi do budżetu obywatelskiego. Jeśli ktoś czuje się obywatelem chociaż w najmniejszym stopniu i wie, co to dbać o swoją małą ojczyznę, to jesteśmy przekonani, że dawno oddał swój głos. Przy okazji cała hardstokowa ekipa mówi serdeczne dzięki tym wszystkim, którzy postanowili poświecić 5 min swego czasu i zamiast "przeglądać internety", własnie zagłosować.
Obserwujemy z wielkim uznaniem cały ten obywatelski ferment, zwłaszcza wśród młodszego pokolenia i jesteśmy z tego dumni, że ludzie biorą sprawy w swoje ręce. A brać będą jeśli tylko będą mieli ku temu narzędzia.
Widzimy także na słupach ogłoszeniowych urzędowy plakat zachęcający do głosowania. Znaleźliśmy nawet w swoich skrzynkach pocztowych kawałki papieru, zwane pocztówkami, na których również Urząd Miejski zachęca do głosowania. Nawet z głośników w naszych nowych autobusach, cicho bo cicho ale zawsze , Prezydent Truskolaski zachęca do głosowania. Obywatelskość pełną gębą !
Aż tu nagle pojawia się mały zgrzyt. Nie chce nam się głośno pisać ile projektów, na które możemy głosować to tak naprawdę projekty urzędnicze, w tym przypadku radnych miejskich, którzy zamiast walczyć o to na sesji RM wolą "poszaleć" w głosowaniu nad budżetem obywatelskim. Ale o tym za tydzień.
Zgrzytem jest to co znaleźlismy we wspomnianych autobusach komunikacji miejskiej. Oprócz reklamy z głośnika, mamy także na wysokości oczu reklamę z plakatu. (powyżej) Na plakacie widzimy uśmiechniętą, pucułowatą mordkę Marcina Moskwy, który zachęca nas do głosowania na projekt pt. Centrum w Centrum. Nie zgadniecie kto jest pomysłodawcą tego projektu ? Tak, zgadliście - Viceprezes Marcin Moskwa. Bo Pan Marcin Moskwa jest zastępca prezesa w Komunalnym Przedsiębiorstwie Komunikacji Miejskiej i jakże fantastycznym zbiegiem okoliczności jest fakt, że właśnie w autobusach widzimy reklamę prezesowskiego pyszczka zachęcającego do głosowania na swój projekt.
Od razu pytamy: Skoro Dyrektor Moskwa uprawia prywatę, to ile zapłacił za reklamy zachęcające do głosowania na jego projekt ? Bo przecież wypada zapłacić. Pierwszy lepszy szarak bulić za taką reklamę musiałby słono.
Co więcej, nawet jeśli zapłacił (w co nie chce się nam wierzyć) to czy tak po ludzku nie jest Panu Dyrektorowi wstyd ? Bo mimo, że cel to szlachetny, promocja budżetu obywatelskiego i obywatelskości (Pan Dyrektor przy okazji jest oczywiście członkiem Platformy kiedyś Obywatelskiej) to sami przyznacie, że jakoś tak niesmacznie, żeby w autobusach którymi się oficjalnie zarządza reklamować swoje prywatne rzeczy...
Też tak chcemy :)