Woda sodowa: Platformianka

Weekendową porą nie próżnujemy. Dziś na tapetę wzięliśmy podlaską, a konkretniej, białostocką Platformę Obywatelską. Uprzedzamy pytania: na inne partie też przyjdzie czas. Później. Zaczynamy od partii będącej u władzy.

Już na wstępie chcielibyśmy zadać wszem i wobec pytanie - co z tą Platformą ? Żrą się tam i kłócą, że hoho. Frakcji tam tyle, co dni w tygodniu i jakoś o przekaz medialny przestali dbać, podejmując delikatnie mówiąc, dość słabe i wybitnie antyspołeczne decyzje.

Wypadałoby zacząć od wspomnianych frakcji i stronnictw. To główna przyczyna platformerskiego syfu rozlewającego się na miasto i województwo. Poseł Tyszkiewicz sobie, Poseł Żalek sobie. A jest jeszcze i senator Arłukowicz. Nie wiemy, czy dalej Pan senator gra wspólnie z posłem Tyszkiewiczem, czy między nimi zapadła modna ostatnio w świecie polityki szorstka męska przyjaźń. Idźmy dalej - w Urzędzie Wojewódzkim mamy wojewodę Żywno i jego tzw. harcówkę. W Urzędzie Miejskim mamy prezydenta Truskolaskiego. Wybrany co prawda z rekomendacji PO, ale wciąż nie wiemy czy jest członkiem PO czy też nie. Pamiętać należy również o marszałku Dworzańskim. No i oczywiście, o przewodniczącym regionu, pośle Raczkowskim... Dużo tego. Chociaż ta sytuacja nie jest czymś nadzwyczajnym i w skali podziałów w PO w kraju, niczym zaskakującym.

Wydawać się może, że Poseł Żalek* partyjny obieżyświat, działa kompletnie na własną rękę. Czytając o jego kolejnych zaskakujących pomysłach podejrzewamy, że większość osób, które głosowały na PO zaczyna się tego faktu najzwyczajniej wstydzić. Warto przy tym wspomnieć, że poseł Żalek działa razem z przewodniczącym Raczkowskim.

Poseł Tyszkiewicz, były przewodniczący regionu, którego ze stołka zmiotła Jagiellonia grając w finale Pucharu Polski sprawia wrażenie, jakby dalej nie pogodził się z utratą stanowiska. Przy czym, wyrósł mu groźny konkurent w postaci senatora Arłukowicza, obecne wiceprzewodniczącego regionu i szefa najmocniejszych struktur partyjnych, czyli tych miejskich w Białymstoku.

Zastanawiająca jest rola i pozycja zarówno wojewody Żywno, jak i marszałka Dworzańskiego. W podlaskiej PO od dłuższego czasu planowany jest mały przewrót, czytaj: powrót do władzy posła Tyszkiewicza. Zobaczymy, jak zachowają się wyżej wspomniani. Przy czym, rośnie też apetyt senatora Arłukowicza na to stanowisko, więc sprawy wybitnie się komplikują.

Dlaczego o tym wszystkim piszemy ? Powód jest prosty - partia, która w 2006 roku objęła rządy w mieście, a w 2010 dodatkowo umocniła swoją pozycję, dziś zamiast skutecznie rządzić, zajmuje się sama sobą. Podlaska Platforma, kiedyś całkiem zgrana ekipa, dziś przypomina zlepek przypadkowych osób. Lord Acton pisał, że każda władza korumpuje, a władza absolutna korumpuje absolutnie. W województwie i w jego stolicy, PO ma właśnie władzę absolutną i momentami zaczyna sprawiać wrażenie, jakby woda sodowa uderzyła jej członkom do głowy. Ostatnie, nieszczęsne decyzje, takie jak klikanie w autobusach czy sprawa budynku dla organizacji pozarządowych są tego dobrych przykładem. Żenujące wypowiedzi np. przewodniczącego Kusaka o rozhulanej demokracji pięknie wpisują się w taki stan rzeczy.

A piszemy to wszystko jedynie z troski. Z troski o Białystok i Podlasie. Usiądźcie sobie we własnym gronie Szanowne Platformerki i Platformersi, wypijcie jakieś mocniejsze wino i wypracujcie chociaż wspólną jedną linię działania. A już na pewno zacznijcie konsultować z kompetentnymi ludźmi podejmowane decyzje, bo kilkoma ostatnimi strzeliście sobie w stopę, przestrzeliwując przy okazji kolano. Zostało Wam jeszcze jedno, ale z jednym, choć kuśtykając, też można chodzić. Do wyborów jest jeszcze trochę czasu, marne decyzje można zmienić, a stracone zaufanie próbować odzyskać.

PO zgubiła, zatraciła umiejętność gry zespołowej, a polityka to gra wybitnie zespołowa. To woda na młyn dla opozycji, która tylko zaciera ręce. A miasto Białystok i województwo Podlaskie płacze.

(*po raz kolejny podkreślamy, że to jeden z naszym ulubieńców, zaraz obok dyrektora Prokopa)

 

Fejsbunio

Łączna liczba wyświetleń

Ale, o co tu chodzi ?

Podstawowe info:
Będziemy pisać o tym co nas wkurza, cieszy lub śmieszy. Po prostu.

"Było nas trzech w każdym z nas inna krew ale jeden przyświecał nam cel" - tak śpiewali w Perfekcie jeszcze za czasów Hołdysa. W nas krew płynie niezmiennie ta sama, białostocka, podlaska, bo kochamy nasze miasto i nasz region. Podlasie dobrymi ludźmi stoi - to wiedzą wszyscy, którzy kiedykolwiek mieli przyjemność u nas gościć.

I jeden przyświeca(-ł) nam cel - podtrzymywanie starych dobrych wartości. Sami nie wiemy dokładnie co to może znaczyć, ale ładnie brzmi.

Ach zapomnielibyśmy - jest nas 6 i brakowało nam rymu żeby ładnie zacząć.

My z folwarku:
Albert Potiomkin
Noe Bialystoker
Jan Matejko
Pan Japa
Kiva Jakotako
Wit Stwórz