Przyszedł czas na nasza kochaną, białostocką Straż Miejską i jej bohaterską walkę z narodem. Straż Miejska czynów innych niż bohaterskich przecież nie wykonuje. A to wlepi mandacik za spożywanie napojów alkoholowych w miejscu publicznym, a to blokadę na koło założy, może gdzieś jakiś fotoradar ustawi, a to "kulturalnie" pouczy że trawnik wcale nie służy do siedzenia, co to to nie - trawa ma rosnąć swobodnie. Ostatni punkt skłania do być może śmiałej tezy, że nasi dzielni strażnicy są ostoją i ostatnim bastionem ekowojowników (po Greenpeace oczywiście) Zaraz potem uświadamiam sobie, że nigdy nie widziałem i nie słyszałem żeby Straż Miejska wlepiła komuś mandat za sranie psem na tych samych trawnikach...
Jak donosi Współczesna teraz przyszedł czas na babcie emerytki zwane przekupkami. Dzielna białostocka Straż Miejska postanowiła zabrać się za starsze panie. To dopiero jest mafia złowieszcza. Stoją sobie, taka prawdziwa gangsterka i dilują, i to jescze gdzie ! W pasie ruchu drogowego ! Tego już za wiele. Nie może tak przecież być, że kilka osob stanie sobie przy ul. Jurowieckiej i postanowi sprzedać gacie, kwiatki tudzież inny koper. Nie i koniec. Obok stoją chłopaki u których w najgorszy deszcz i śnieg kupisz zawsze fajki i alkohol (tym razem wysokoprocentowy). Przy tym kto by sobie jakąs akcyzą głowę zawracał.
Prawdziwie oryginalną jest wypowiedź Pana Jacka Pietraszewskiego, rzecznika prasowego naszych strażników: Nigdy się z tym nie zgodzę, bo osoby handlujące papierosami są zawsze kontrolowane. Zapytany jednak, czy i tym razem doszło do kontroli odpowiedział - Patrol nie posiadał takiej wiedzy, ze odbywa się tam handel. (cyt za Współczesną) Nie ma wiedzy, nie ma problemu. Jakie to proste prawda ?
Problem stanowią emerytki i rencistki które postanowiły sobie dorobić i przy okazji pogaworzyć. Bo jak obserwuję takich ludzi to ten drobny handelek to tylko okazja do skromnego zarobku. Głównym celem jest gaworzenie, tak po prostu. Ale nie, z tego gaworzenia może wykluć się plan podziękowania władzy w wyborach albo gorszej rewolucji, a to już za wiele. Tak oto babcie emerytki zostały prawdziwym wrogiem narodu.
I gdzie ja teraz kupie ogórki prosto z babcinej grządki na małosolne ?